Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Seria tragedii na tureckiej riwierze

0
Podziel się:

Przeładowany turystyczny statek zatonął wcześnie rano w sobotę w pobliżu portu na riwierze tureckiej. Nieco później terrorysta-samobójca zdetonował bombę w turystycznym busie.

_ fot. PAP/EPA/STRINGER _

Na uczęszczanym tłumnie przez tureckich i zagranicznych turystów wybrzeżu egejskim od początku roku dochodzi do zamachów terrorystycznych dokonywanych głównie przez kurdyjskich bojowników, którzy walczą o niepodległość ich ziem.
Wśród czternaściorga osób rannych w sobotnim zamachu samobójczym w minibusie turystycznym w tureckim kurorcie Kusadasi, jest pięcioro Brytyjczyków - podała turecka agencja Anatolia.

Wcześniej telewizja turecka informowała, że wśród ofiar zamachu, w którym zginęły cztery osoby, nie ma cudzoziemców.

Ładunek wybuchowy zdetonował terrorysta-samobójca, który jechał minibusem.

Kusadasi znajduje się na wybrzeżu Morza Egejskiego, 72 km na południowy wschód od Izmiru.

Tragedia na statku

Na pokładzie statku znajdowało się 125 ludzi. Wielu pasażerów wpław dopłynęło do brzegu, pozostali ratowali się, korzystając z łodzi ratunkowych. 21 osób hospitalizowano - poinformowali przedstawiciele miasta Alanya.

Czterech pasażerów utonęło, a trzech uznano za zaginionych -podała turecka policja. Według biur turystycznych wysyłających Polaków do Turcji, na statku nie było naszych rodaków.

Burmistrz Alanyi, Gunhan Sarikaya, powiedział, że liczba zaginionych osób nie jest pewna. Według policji, ratownicy poszukują dwojga dzieci i kobiety, które zaginęły na płytkich wodach koło Alanyi.

Według burmistrza, stateczek dla maksymalnie 72 pasażerów miał na
pokładzie o wiele więcej ludzi i zatonął właśnie dlatego. Wcześniejsze doniesienia mówiły o tym, że łódź rozbiła się o skały.

AP pisze, że ratownicy wyłowili z morza ciała czterech Turków.

Konsul Lech Saszcza z polskiej ambasady w Ankarze powiedział PAP, że nie ma informacji o tym, że wśród poszkodowanych są Polacy. Zastrzegł jednocześnie, że na ostateczną identyfikację ofiar trzeba będzie poczekać, i że w tego rodzaju przypadkach turecka policja udziela bardzo skąpych informacji.

Konsul skontaktował się z przedstawicielami biur podróży wysyłających Polaków do Turcji. "Twierdzą, że ich klienci nie uczestniczyli w tej morskiej wycieczce i że żadnego polskiego turysty nie brakuje" - powiedział.

Stateczek, którym oferowano nocne przejażdżki, zatonął w 10 minut po wyjściu z portu.

Jeden z pasażerów, 32-letni Ceren Mehtap, który dopłynął do brzegu ze swoją 8-letnia córeczką, uważa, że gdyby statek zalazł się dalej od brzegu, ofiar byłoby kilkunastokrotnie więcej.

Kapitan uciekł od razu po katastrofie. Władze zatrzymały troje ludzi w związku z zatonięciem statku; ich tożsamości nie ujawniono. Wypadki z przeładowaniem i inne naruszenia zasad bezpieczeństwa zdarzały się już wcześniej.

Władze Alanyi zabroniły nocnych wycieczek morskich aż do odwołania.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)