Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Polska służba zdrowia na piątym miejscu w Europie. Życie ratuje wzorcowo

22
Podziel się:

Trudno nie narzekać na służbę zdrowia, gdy się posiedzi z chorym dzieckiem trzy godziny w nieklimatyzowanej poczekalni na ostrym dyżurze. Od lat czekamy, aż będzie lepiej. Ale czy są na to szanse, skoro nasza służba zdrowia i tak należy do jednych z najlepszych w Europie? Przynajmniej jeśli chodzi o ratowanie życia.

Kolejki kolejkami, ale poziom ratowania życia jest u nas na wysokim poziomie
Kolejki kolejkami, ale poziom ratowania życia jest u nas na wysokim poziomie (WP)

Kolejki do specjalistów, wizyty na "za rok", pacjent traktowany jak niechciany petent. I od lat to samo.

- Zbulwersowało mnie to, że do gastrologa mogę się dostać w maju przyszłego roku (poradnia przy szpitalu wojewódzkim w Opolu) a do kardiologa w listopadzie jeszcze tego roku... Mam 64 lata i po raz pierwszy muszę skorzystać z pomocy tych specjalistów... to jest bez sensu, pomoc jest mi potrzebna teraz, a nie za rok....ż e n a d a - pisze nasz opolski czytelnik.

- W szpitalu w Mielcu wstrzymano przyjęcia z powodu braku personelu pielęgniarskiego. SOR w Mielcu przyjmuje tylko stany zagrożenia życia - alarmuje czytelniczka, który ukrywa się pod pseudonimem "Pigułka", czyli prawdopodobnie któraś z pielęgniarek. To tylko parę informacji z ostatniego dnia, jakie dotarły do naszej redakcji.

Zobacz także: Zobacz też: Rząd chce zlikwidować prywatne pogotowie ratunkowe w Polsce

Można narzekać na wiele rzeczy i to z zupełnie słusznych powodów. Człowiek styka się z sytuacjami, których nie widzi w takim natężeniu w prywatnych klinikach i chciałby, żeby było w końcu lepiej. Płaci się pod przymusem regularnie co miesiąc, ale już przymusu zapewnienia dobrej obsługi w systemie często nie widać. No, może wystrój i wyposażenie się poprawiło, ale nadal sam system dobrze nie funkcjonuje.

Chęć do narzekań zapewne zmaleje, jeśli poznamy najnowszą informację Eurostatu. Z badań tej unijnej instytucji wynika, że system ratowania życia działa w Polsce... lepiej niż w większości europejskich krajów. No, przynajmniej lepiej, jeśli chodzi o ratowanie życia.

Podano statystykę procentu śmierci, których można by było uniknąć przy obecnej technice i wiedzy medycznej. Innymi słowy - dowiadujemy się, ile osób umiera, a można by je uratować, gdyby system działał sprawnie. I okazuje się o dziwo, że w Polsce ten wskaźnik stawia nas w samym czubie Europy, nawet przed Niemcami, Austrią, czy Szwecją.

Wskaźnik śmierci, które były do uniknięcia wynosi u nas 29,9 proc. z ogólnej liczby śmierci osób poniżej 75. roku życia. Średnia unijna to 33,1 proc. Najlepiej sytuacja pod tym względem prezentuje się we Francji - 23,6 proc. Najgorzej jest w Rumunii, na Łotwie, Litwie i Słowacji. W tych krajach ponad 44 proc. ludzi umiera, bo system zdrowotny im nie pomógł, choć teoretycznie był w stanie pomóc.

Udział śmierci "do uniknięcia" według obecnej wiedzy medycznej i technologii w krajach Europy w 2015 (jako procent łącznej liczby śmierci osób poniżej 75. roku życia)

Gorzej niż w Polsce jest m.in. w Luksemburgu, Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii. Wydawałoby się, że wielokrotnie większe kwoty, które trafiają do służby zdrowia w tych bogatych krajach powinny poprawić sytuację. Taka jest przynajmniej argumentacja u nas, że jak tylko zwiększymy wydatki z 4,6 do 6 proc. PKB, to będzie już w porządku. Jak widać pieniądze wcale nie muszą załatwić sprawy pozytywnie.

Eurostat wyliczył, że w Europie można by rocznie uniknąć łącznie 570 tys. przypadków śmierci. Większość z nich to ataki serca - to 32 proc. przypadków śmierci do uniknięcia wśród osób poniżej 75. roku życia. Potem są udary (16 proc.), rak jelit (12 proc.), rak piersi (12 proc.), nadciśnienie (9 proc.) i zapalenie płuc (5 proc.).

  • Chcesz skomentować ten temat? Masz ciekawe informacje, zdjęcia, filmiki? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
niezdiagnozow...
6 lat temu
jest dobra zmiana to musi być lepiej tylko patrzeć jak w naszych szpitalach będzie sie leczyć pół Unii
Doktorek
6 lat temu
Pacjentów przybywa, lekarzy ubywa. Coraz trudniej będzie dostać się na wizyty. Wina wieloletnich zaniedbań rządów, przy wydatnej pomocy społeczeństwa. Ważniejszy był los górników niż pracowników medycznych.
P.M.
6 lat temu
Dobre sobie, moja siostra zatruta tlenkiem węgla, z utratą przytomności zostala zawieziona do Miejskiego Szpitala ok godz 20 przez karetką P i tam czeka 3 godziny na karetkę S. Z czego do Osrodka Ostrych zatruć w Sosnowcu jest ok 40 minut drogi. Leżała na zwykłym łóżku, na zwykłej sali, z maseczką z tlenem, bez kardiomonitora itp. A lekarz mówi że szans na przeżycie ma pół na pół. Na izbie przyjęć nie dostała piżamy, bo "zabrakło". Leżała naga aż przyjechałam, siostra wymiotowała więc dostała woreczek, ale żadnej chusteczki, ligniny żeby się wytrzeć już nie. A jak poprosiłam o wodę to dostała kubek, osobisty kubek pielegniarki i uslyszałam prośbę tej że pielęgniarki kierowaną do pacjentki obok o "trochę" wody dla mojej siostry. Oczywiście mogłam kupić jej to wszystko ale kto trzymałby jej głowę kiedy wielokrotnie zwracała. Mojego szwagra, który wyciągnął siostrę z łazienki zaczeła boleć głowa. Podszedł wiec do lekarza który przyjmował moją siostrę, ten wysłał go na izbę przyjęć a izba przyjęć odesłała go do ambulatorium po skierowanie. Oczywiście tez został w szpitalu pod tlenem bo gazometria wyszła źle. W domu była jeszcze moja siostrzenica w czasie kiedy z junkersa wydobywał sie czad. Znaleźliśmy ją na pediatrie, tlumaczymy w czym problem a w zamian otrzymujemy słowa " Bez rodziców" nie możemy jej przyjąć... Zapytaliśmy którego z rodziców mamy wypisać ze szpitala żeby mozna było zbadać krew... Na szczęście cała trójka ma sie dobrze. Ale gdyby byli sami na swiecie to mogloby ich już nie być wcale...
ha,ha
6 lat temu
SUKCES!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!TYLKO SZKODA,ŻE ZA TYM SUKCESEM NIE IDA POBORY DLA WYZYSKIWANYCH PRACOWNIKÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!SZPITALE TO LEGALNE OBOZY PRACY O ZAOSTRZONYM RYGORZE,PERSONEL SZPITALA TO NIEWOLNICY HARUJĄCY ZA MISKĘ RYŻU!!!!!!!!BRAK SPRZĘTU,ODZIEŻY OCHRONNEJ,WODY,NORM ZATRUDNIENIAI JEST ZYSK!!!!!!!!!!!!!!
poldek
6 lat temu
No nie to jest bezczelność do kwadratu!!!! Jak można porównywać polską służbę zdrowia do brytyjskiej, niemieckiej czy skandynawskiej????!!!! Tak się składa, że korzystałem z opieki medycznej w Anglii i Niemczech, to jest dzień do nocy. Oczywiście na niekorzyść Polski. Chciałoby się powiedzieć: Panowie wam kury …… prowadzać, a nie ludzi leczyć
...
Następna strona