Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Sniper: Ghost Warrior 3. Polski rynek zignorował rodzimą superprodukcję. Kupowali głównie Amerykanie

1
Podziel się:

Giełdowa spółka CI Games cieszy się, że chociaż milion graczy kupiło trzecią odsłonę gry „Sniper: Ghost Warrior”. Najwięcej w Ameryce Północnej. Rodzimy rynek zignorował wysokobudżetową produkcję.

Każda kolejna część Sniper: Ghost Warrior sprzedawała się coraz gorzej.
Każda kolejna część Sniper: Ghost Warrior sprzedawała się coraz gorzej. (CI Games/materiały prasowe)

Giełdowa spółka CI Games cieszy się, że chociaż milion graczy kupiło trzecią odsłonę gry „Sniper: Ghost Warrior”. Najwięcej w Ameryce Północnej. Rodzimy rynek zignorował wysokobudżetową produkcję.

Zaledwie 3,1 mln zł wydali na grę „Sniper: Ghost Warrior 3” polscy gracze. Pominęli tym samym wielką produkcję (wydano na nią około 40 mln zł) polskiego studia CI Games , ustępującą budżetem tylko trzeciemu „Wiedźminowi” z CD Projekt.

Producent nowego Snipera wszystkie nadzieje pokłada jednak w eksporcie. Za granicami kraju uzyskał w ub. roku aż 97 proc. przychodów.

Zobacz także: Zobacz prezentację gry Sniper Ghost Warrior 3

Choć, jak spółka sama przyznaje w raporcie rocznym, największym rynkiem gier wideo na świecie jest Azja z 50 proc. rynku, w tym Chiny, gdzie wydano na nie w 2017 r. aż 32,5 mld dol., to spółka bardziej celuje w drugiego największego światowego gracza, czyli w USA.

W Ameryce Północnej CI Games osiągnęła w ub. roku 55 proc. przychodów, w Europie 36 proc., a w Azji i Australii 9 proc. Sprzedaż „Sniper: Ghost Warrior 3” przekroczyła w lutym milion egzemplarzy.

Można to uznać za porażkę, bo poprzednie części serii, których wyprodukowanie kosztowało o wiele mniej, kupowano w większej liczbie - 4 mln pierwszej części i 2 mln drugiej. Tendencja spadkowa wskazuje, że poprzednie odsłony tylko część graczy zachęciły do kontynuacji rozgrywki.

Rezultaty są gorsze od oczekiwań, więc spółka zmieniła strategię. W środę potwierdziła to w liście prezesa.

- Chcemy, aby działalność CI Games opierała się na budowie mocnego portfolio jakościowych gier z jednoczesnym odejściem od inwestowania w gry z segmentu AAA - podaje Marek Tymiński, prezes CI Games.

Zespół odpowiedzialny za wydawanie gier powiększono o grono specjalistów od komunikacji, PR i sprzedaży. Więcej zaczęto zlecać na zewnątrz - m.in. wybrano partnera do realizacji drugiej części przeboju CI Games - „Lords of the Fallen” (9 mln sprzedanych kopii). Wewnętrzny zespół deweloperów ograniczono do 30 osób. Uzyskano też niezbędne finansowanie od mBanku.

Koniec roku ledwo nad kreską

W czwartym kwartale grupa CI Games wyszła nieznacznie na plus, zarabiając 0,2 mln zł netto. W całym ubiegłym roku zysk wyniósł 5,5 mln zł, dzięki czemu udało się nadrobić jedną trzecią strat z 2016 r.

Dużo wyższa od wzrostu zysku netto (+102 proc.) była dynamika wyniku EBITDA (+130 proc.). Zawiniły koszty finansowe. Kurs walut nie sprzyjał spółce, bo umacniał się złoty. To nie jest dobra okoliczność dla eksportera. Spółka zabezpiecza się przed ryzykiem kursowym, biorąc kredyty w walutach obcych.

Na prace rozwojowe spółka wydała netto 21 mln zł - to o prawie 7 mln zł mniej niż rok wcześniej. Zapasy wzrosły z 3,4 do 4,9 mln zł.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
ech
6 lat temu
Wchodzę, na steama, wpisuję "ghost warrior" i co widzę ? Gry tylko na windowsa... i jak tu żyć ? :P Poza tym, do tej pory nie widziałem żadnej informacji o tej grze ani recenzji... do tego 0 streamów na Twitchu ? Podsumowując - bardzo słaby marketing.