"Jeśli nastąpi pogorszenie wskaźników fiskalnych, na przykład w potencjalnym scenariuszu przewidywanych wyborów i poluzowania fiskalnego przed wyborami, to pogorszenie perspektyw budżetowych w średnim terminie może sprawić, że wtedy moglibyśmy obniżyć rating Polski" - powiedziała PAP we wtorkowym wywiadzie Merino.
"Bardziej prawdopodobne jest obniżenie ratingu długu w walucie krajowej, ale w przypadku dalszego pogorszenia się sytuacji fiskalnej i przełożenia się jej na dług zewnętrzny i zewnętrzne wskaźniki może nastąpić także obniżenie ratingu długu w walutach obcych" - dodała.
Już w połowie kwietnia agencja S&P informowała, że obniży rating Polski w razie rezygnacji z cięć budżetowych.
"Polska ma według S&P negatywną perspektywę ratingu, co oznacza ryzyko obniżenia ratingu" - powiedziała Merino.
Na początku listopada 2003 roku agencja S&P obniżyła rating zadłużenia Polski w walucie lokalnej do A minus z A z powodu obaw związanych z rosnącym deficytem budżetowym i długiem publicznym. Obniżyła też wtedy rating dla krótkoterminowego długu państwa i papierów komercyjnych do A-2 z A-1.
Jednocześnie S&P utrzymała rating dla zobowiązań w walutach obcych na poziomie BBB plus i pozostawiła pozostałe ratingi Polski bez zmian, utrzymując perspektywę negatywną, co oznacza większe prawdopodobieństwo ich obniżenie niż podwyższenia.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu inna agencja ratingowa, Fitch, obniżyła perspektywę ratingu BBB plus polskiego długu w walutach obcych do stabilnej z pozytywnej i obniżyła rating długu w walucie krajowej do A z A plus uzasadniając to niepewnością polityczną, która pogorszyła sytuację fiskalną i prawdopodobnie opóźni przyjęcie euro w Polsce.
POLITYKA NA PRZESZKODZIE REFORMIE FINANSÓW
Merino uważa, że bieżąca sytuacja polityczna może uniemożliwić reformę finansów publicznych lub też odsunąć ją w czasie.
"W tym roku deficyt budżetowy będzie wyższy niż w ubiegłym roku i w średnim terminie widzimy właśnie wysokie deficyty. Obecna sytuacja polityczna i niepewność związana z przyszłym rządem sprawiają, że trudne będzie szybkie uchwalenie reform fiskalnych" - powiedziała analityczka S&P.
Według wcześniejszych szacunków agencji S&P, deficyt budżetowy w 2005 roku może powiększyć się do 8 proc. PKB z planowanych przez rząd na 2004 rok 5,3 proc.
"Jest wysoce nieprawdopodobne, że parlament uchwali reformy fiskalne przed następnymi wyborami, bez różnicy, kto będzie w następnym rządzie" - dodała Merino.
W piątek sejmowe expose wygłosi Marek Belka, a następnie parlament będzie głosował nad wotum zaufania dla jego rządu.