Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa L.Rywina w świetle prawa

0
Podziel się:

Warszawska Prokuratura Apelacyjna bada, czy doszło do usiłowania popełnienia przestępstwa płatnej protekcji w związku z pracami nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji.
Według ubiegłotygodniowej publikacji w "Gazecie Wyborczej", Lew Rywin - przewodniczący rady nadzorczej telewizji "Canal+" i właściciel firmy producenckiej Heritage Films - miał złożyć wydawcy gazety spółce"Agora" propozycję zapłacenia 17,5 miliona dolarów łapówki w zamian za załatwienie korzystnych dla niej zmian w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.

Warszawska Prokuratura Apelacyjna bada, czy doszło do usiłowania popełnienia przestępstwa płatnej protekcji w związku z pracami nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji.

Według ubiegłotygodniowej publikacji w "Gazecie Wyborczej", Lew Rywin - przewodniczący rady nadzorczej telewizji "Canal+" i właściciel firmy producenckiej Heritage Films - miał złożyć wydawcy gazety spółce"Agora" propozycję zapłacenia 17,5 miliona dolarów łapówki w zamian za załatwienie korzystnych dla niej zmian w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Zmiany miały umożliwić "Agorze" kupno telewizji "Polsat", a pieniądze z łapówki miały być przekazane na użytek SLD. Rywin twierdził, że reprezentuje premiera. Jednak odwołał to po konfrontacji z szefem rządu.

Profesor Stanisław Waltoś - specjalista od prawa karnego z Uniwersytetu Jagiellońskiego - powiedział, że karze podlega zarówno usiłowanie, jak i popełnienie przestepstwa płatnej protekcji. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Profesor zaznaczył, że przedstawiciele "Agory", którym jakoby zaproponowano korzystne rozwiązania w zamian za łapówkę, nie mieli prawnego obowiązku zawiadamiania prokuratury o przestępstwie. Taki obowiązek mają natomiast przedstawiciele organów publicznych - instytucje państwowe i urzędy czy organy samorządowe, choć nie określa się, kiedy mają to zrobić. Profesor Waltoś zaznaczył, że kodeks postępowania karnego nie zmusza do natychmiastowego działania. "Można przecież przez pewien czas oceniać dowody, można się zastanawiać nad formą złożenia doniesienia" - powiedział profesor Waltoś.

Zaznaczył, że sprawę tę zna jedynie z doniesień prasowych, ale - według jego wiedzy - premier, w którego obecności doszło do konfrontacji Lwa Rywina z Adamem Michnikiem reprezentującym "Agorę" - podjął starania o wyjaśnienie sprawy.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)