Roman Kluska powiedział, że nie chodzi mu o pieniądze. Jego zdaniem, należy zmienić prawo, według którego Skarb Państwa ma płacić za winy i błędy urzędników i prokuratorów. Kluska podkreślił, że ważna jest też zmiana socjalistycznej mentalności, w której krzywdzenie obywatela jest bezkarne. Jego zdaniem, w państwie demokratycznym jest to niedopuszczalne.
Kwota odszkodowania, której domaga się Kluska to ustawowe odsetki od 8 milionów poręczenia majątkowego, które wpłacił na konto prokuratury. Pod tym warunkiem nie trafił do aresztu. Kluska zapowiedział, że jeżeli wygra, to całą sumę przeznaczy na cele charytatywne.
Sprawa Kluski zaczęła się ponad 2 lata temu. Prokuratura podejrzewała wówczas Kluskę o wyłudzenia podatku VAT na handlu komputerami dla szkół. O przestępstwo oskarżyli go urzędnicy skarbowi. Biznesmen został zatrzymany, skuty i zawieziony do prokuratury.
Przedstawione Romanowi Klusce zarzuty nigdy się nie potwierdziły. Ostatecznie oczyścił go z nich Naczelny Sąd Administracyjny, a krakowska Prokuratura Apelacyjna umorzyła sprawę. Jednak urzędnicy skarbowi nie ponieśli żadnych konsekwencji. Odwołany wówczas były szef krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej - Wiesław Nocuń, który nadzorował śledztwo w sprawie Kluski dostał nominację na prokuratora Prokuratury Krajowej.
