Szef Partii Demokratycznej Władysław Frasyniuk powtórzył, że nie wierzy w wyniki sondaży przedwyborczych. Partia Frasyniuka - według sondażu opublikowanym przez dzisiejszą "Gazetę Wyborczą" - może liczyć na 3-procentowe poparcie w wyborach do Sejmu.
Natomiast - według sondażu "Rzeczpospolitej" -, kandydatkę demokratów na prezydenta Henrykę Bochniarz popiera 1 procent pytanych. W Sygnałach Dnia Frasyniuk tłumaczył, że pani Bochniarz zgodnie z ordynacją nie rozpoczęła jeszcze kampanii wyborczej. W przeciwieństwie do innych kandydatów.
Frasyniuk tłumaczył, że nie wierzy w sondaże, mając w pamięci wynik, który Partia Demokratyczna osiągnęła w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Uzyskała ona znacznie większe poparcie niż wskazywały na to sondaże.
Rozmówca Sygnałów nie potrafił w przekonujący sposób wytłumaczyć niskich notowań swej partii. Zdaniem Frasyniuka, inne partie zyskują w sondażach dzięki tanim chwytom marketingowym i zabiegom socjotechnicznym. Podkreślił, że obietnice tych partii są nierealne. Twierdzi, że tak jest na przykład z przodującą w ankietach Platformą Obywatelską i jej obietnicą obniżenia podatków.