Stany Zjednoczone i Polska rozmawiają na temat umieszczenia w naszym kraju amerykańskiej bazy pocisków antyrakietowych. Ma to być element tworzonej przez USA tak zwanej tarczy antyrakietowej.
Zapis o gotowości uczestnictwa Polski w tym projekcie znalazł się w programie rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
Rozmowy na temat zbudowania w Polsce silosów z pociskami antyrakietowymi rozpoczęły się 2 lata temu. Początkowo odbywały się w tajemnicy. Jednak w lipcu ubiegłego roku informację o polsko-amerykańskich negocjacjach ujawnił "The Guardian". Powołując się na przedstawicieli rządu w Warszawie, brytyjski dziennik napisał, że Polska jest rozważana jako miejsce lokalizacji jedynej poza USA wyrzutni pocisków do zestrzeliwania rakiet balistycznych.
Silosy z takimi pociskami znajdują się tylko na Alasce i w Kalifornii. "The Guardian" napisał też, że w Czechach miałaby zostać zlokalizowany inny ważny element tarczy antyrakietowej - nowoczesna stacja radarowa.
W grudniu ubiegłego roku amerykański podsekretarz stanu do spraw kontroli zbrojeń Stephen Rademaker oficjalnie potwierdził, że Stany Zjednoczone rozważają możliwość zbudowania w Europie bazy z wyrzutniami pocisków antyrakietowych. Rademaker powiedział, że Waszyngton rozmawia na ten temat z kilkoma krajami, jednak z nazwy wymienił tylko Polskę. Amerykański podsekretarz stanu wyraźnie starał się uspokoić Moskwę. Podkreślił, że zbudowanie w Europie trzeciej bazy z silosami pocisków antyrakietowych nie jest działaniem wymierzonym przeciwko Rosji.
