Minister spraw zagranicznych zastrzegł w radiowej Trójce, że ta liczba może się zarówno zmniejszyć jak i wzrosnąć. Szef dyplomacji wyjaśnił, że nie wszystkie zniszczone wagony londyńskiego metra udało się już do końca spenetrować. Podkreślił, że po zamachu wszystkie brytyjskie służby działały wzorowo.
Minister powtórzył, że dotąd nie ma podstaw, by obawiać się zamachów terrorystycznych w Polsce.
Zdaniem Adama Rotfelda, głównym celem terrorystów jest zwrócenie uwagi mediów na ich działania. I z tego punktu widzenia ataki na Madryt i Londyn są bardziej spektakularne niż na przykład na mniej znaną w świecie Warszawę - mówił minister Rotfeld.
W miniony czwartek w Londynie w wyniku zamachów terrorystycznych na trzy pociągi metra i autobus miejski zginęło co najmniej 49 osób, a około 700 zostało rannych.