W wyniku sobotniego trzęsienia ziemi w Pakistanie mogło zginąć nawet ponad tysiąc osób - powiedział w rzecznik pakistańskiego prezydenta Perveza Musharrafa.
Kilka miejscowości "zostało zmiecionych z powierzchni ziemi" - oświadczył pakistański minister spraw wewnętrznych Aftab Ahmad Khan Sherpao.
W Islamabadzie zawaliły się dwa bloki mieszkalne, powodując nieokreśloną liczbę ofiar i poważne straty materialne - twierdzą miejscowe władze. W pakistańskiej części Kaszmiru wstrząsy całkowicie zniszczyły jedną z wiosek w dystrykcie Bagh, u podnóży Himalajów - poinformował rzecznik armii Pakistanu, generał Shaukat Sultan. Według policji, co najmniej 8 rannych jest też w Lahaurze.
Jak podały amerykańskie służby geologiczne, epicentrum trzęsienia ziemi o sile co najmniej 7,6 stopni w skali Richtera znajdowało się około 95 kilometrów na północny-wschód od Islamabadu. Francuskie służby sejsmologiczne informowały wcześniej, że znajdowało się ono na pograniczu indyjsko-pakistańskim w Kaszmirze, na wschód od Śrinagaru. Wstrząsy wystąpiły około godziny 8.50 rano czasu miejscowego (5.50 czasu warszawskiego).
Świadkowie mówią, że ściany budynków w Islamabadzie kołysały się przez około minutę. Ludzie w panice wybiegali na ulice.
W zawalonych budynkach pracują ekipy ratownicze. Portier z 19-piętrowego uszkodzonego apartamentowca, Qaiser Abbas mówi, że zawaliło się około 40 mieszkań. Jego zdaniem, około 100 ludzi może być uwięzionych w rumowisku. Jak na razie ratownikom udało się wyciągnąć dwie osoby. Telewizja Geo podaje, iż w dwóch blokach było 75 mieszkań. "Liczba ludzi (w środku) sięga setek" - powiedział przedstawiciel władz w Islamabadzie, Mohammad Ali.
"Możemy powiedzieć, że było to jedno z najsilniejszych trzęsień ziemi (...) w Islamabadzie" - powiedział Mohamad Hanif z pakistańskich służb meteorologicznych.