Komisja chce w ten sposób zwiększyć konkurencyjność unijnej gospodarki w dobie globalizacji i doprowadzić do tak oczekiwanego wzrostu gospodarczego.
"Innowacje i badania są kluczowe, jeśli Unia chce wrócić na ścieżkę trwałego rozwoju. Nasz plan ma się zmierzyć ze słabościami, jakie mamy w tej dziedzinie" - powiedział prezentując plan komisarz ds. przemysłu i przedsiębiorstw Guenter Verheugen.
Według wszystkich wskaźników, UE jest daleko za Stanami Zjednoczonymi i Japonią, jeśli chodzi o wydatki na badania i rozwój. W 2003 roku sięgnęły one zaledwie 1,93 procent unijnego PKB, podczas gdy w USA wynosiły 2,59 proc. PKB, a w Japonii 3,15 proc. Rozszerzenie UE w 2004 roku niewiele tutaj zmieniło. Problemem jest także to, że unijne wydatki stoją w miejscu - między rokiem 2002 a 2003 ich wzrost wyniósł zaledwie 0,2 proc.
W dodatku Unia czuje na plecach oddech rosnących potęg azjatyckich - Chin i Indii. Dla przykładu, choć na razie Chiny kierują na badania i rozwój jeszcze mniejszą część dochodu niż UE (1,31 proc. PKB w roku 2003), to osiągają roczny wzrost PKB w wysokości nawet 10 proc. Jeśli taki trend się utrzyma, do roku 2010 będą wydawać na badania i rozwój tyle co Unia - ok. 2,2 proc.
Dlatego w środę Komisja postawiła przed krajami członkowskimi ambitny plan przekazywania na badania i rozwój 3 proc. PKB najpóźniej w roku 2010.
Bardziej szczegółowe statystyki biorą pod uwagę różne czynniki innowacyjności i pokazują, że Polska jest w ogonie krajów UE wraz z Estonią, Bułgarią, Słowacją i Rumunią. Jeśli nic się nie zmieni, Polska doszlusuje do unijnej średniej nie wcześniej niż za 50 lat. Tyle samo potrwa, zanim cała Unia Europejska dogoni Stany Zjednoczone jeśli chodzi o wszystkie wskaźniki innowacyjności.
Według danych Komisji najwięcej na badania i rozwój wydają obecnie Finlandia i Szwecja.
Komisja proponuje, by do roku 2010 dwie trzecie wydatków na badania i rozwój pochodziło z sektora prywatnego, tak jak obecnie w Stanach Zjednoczonych (w Japonii blisko trzy czwarte). Na razie europejscy inwestorzy prywatni finansują nie więcej niż 55 proc. i Komisja szuka sposobów, by zachęcić ich do większego udziału.
Wśród proponowanych rozwiązań jest m.in. takie kierowanie funduszy strukturalnych, by przyczyniały się do badań i rozwoju, ściślejsza współpraca między europejskimi placówkami badawczymi a firmami, czy też lepsza ochrona własności intelektualnej. Małe i średnie firmy mają mieć łatwiejszy dostęp do środków pozwalających na innowacyjne przedsięwzięcia. Kraje są bardzo zachęcane, by wdrażały rozwiązania mając na uwadze obecne unijne priorytety, to jest wzrost konkurencyjności i zatrudnienia.
Wszystko tak naprawdę zależy od porozumienia krajów członkowskich w sprawie budżetu UE na lata 2007-13 i tego, ile pieniędzy trafi na badania i rozwój. Komisja Europejska chce uniknąć oszczędności w tej dziedzinie. "Każdy cent zainwestowany w badania i innowacje to cent zainwestowany w miejsca pracy i rozwój, czyli naszą przyszłość" - podkreślił w środę Verheugen.