Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina kluczowa w planach energetycznych Rosji

0
Podziel się:

Dla Rosji kluczowe jest zabezpieczenie najtańszych dróg transportu, które wiodą przez Ukrainę i dlatego stara się o kontrolę ukraińskiego systemu gazociągów tranzytowych.

Ukraina kluczowa w planach energetycznych Rosji
(http://www.gaz-system.pl)

Gwarancją bezpieczeństwa energetycznego dla Rosji jest dostęp do rynków zbytu gazu, dlatego kontrolowanie wiodących na te rynki ukraińskich gazociągów tzw. GTS jest tak ważne dla Moskwy - wskazywali rosyjscy eksperci podczas Forum Europa-Ukraina w Budapeszcie.

Bezpieczeństwo energetyczne Rosji to stabilne rynki zbytu, Rosja dostarcza rocznie Europie 200 mld m sześc. gazu i chce mieć zapewniony dostęp do swoich rynków zbytu, a ma go również dzięki Ukrainie - mówił redaktor naczelny dodatku Energia Niezawissimoj Gaziety Oleg Nikiforow podczas VI. Forum Europa-Ukraina, zorganizowanego przez MSZ Węgier i Instytut Studiów Wschodnich.

Dlatego, jego zdaniem, dla Rosji kluczowe jest zabezpieczenie najtańszych dróg transportu, które wiodą przez Ukrainę i dlatego stara się o kontrolę ukraińskiego systemu gazociągów tranzytowych (GTS).

Nikiforow podkreślił, że na razie Ukraina nie wybrała ani przyjęcia unijnych rozwiązań dla rynku energetycznego ani warunków Rosji, czyli przekazania gazociągów Gazpromowi. _ - Właśnie taka sytuacja stwarza niebezpieczeństwo dla stabilności dostaw. Gdyby Ukraina postawiła na którąś z opcji, sytuacja stałaby się jaśniejsza _ - mówił.

Rosyjska polityka gazowa z punktu widzenia interesów Moskwy ma swoje uzasadnienie, cele i ogólny sens - dodał dyrektor rosyjskiego Centrum ds. Studiów nad Krajami Postsowieckimi Siergiej Żilcow. W jego ocenie, dla największych odbiorców, taka polityka gwarantuje stabilne ceny.

- _ Utworzenie światowego rynku gazu na wzór rynku ropy nie spowoduje automatycznie spadku cen. Na tym rynku pojawi się spekulacja tak jak na rynku ropy, spekulanci będą obracać kontraktami tak jak na ropie, będą chwiać cenami itd. Nie będą tak stabilne jak w przypadku kontraktów długoterminowych _ - podkreślał.

Analizując sytuację prof. Alan Riley z City University of London zauważył, że rząd w Kijowie zaoferował wspólną z Gazpromem kontrolę nad GTS do swojego gazowego systemu tranzytowego Rosji w zamian za obniżenie cen gazu, ale mało prawdopodobne jest, żeby Moskwa zareagowała pozytywnie na tą ofertę.

Jak tłumaczył, Rosja chce przystąpienia Ukrainy przystąpiła do unii celnej z Kazachstanem i Białorusią i szanse, że zadowoli się umową dot. gazociągów tranzytowych są małe - tłumaczył. Z drugiej strony mało prawdopodobne jest, by Ukraina zgodziła się zostać pełnoprawnym członkiem unii, choćby dlatego, że zwiększa to jej zależność od Rosji - dodał Riley. W jego ocenie, ostatecznie Kijów może się zdecydować na wzmacnianie bezpieczeństwa w oparciu o UE.

Riley wskazał też, że fizyczna możliwość dostawy gazu do samego centrum zachodnioeuropejskiego rynku przez Gazprom oznacza, że w razie braku porozumienia z Kijowem, Rosja będzie rozbudowywać omijające Ukrainę trasy jak Nord Stream czy Jamał. W takiej sytuacji kraj ten pozostanie z niewielkimi bądź żadnymi dochodami z opłat tranzytowych i wysokimi cenami energii - ocenił.

Riley przypomniał jednak, że Ukraina energicznie rozpoczęła przestawianie energetyki na węgiel, rozbudowę infrastruktury LNG oraz dostawy tańszego gazu z Zachodu, np. przez Słowację czy Polskę i w rezultacie import rosyjskiego gazu rzeczywiście spada.

Realna dywersyfikacja jest dla Ukrainy jedynym wyjściem - oceniał z kolei poseł PiS Piotr Naimski. Podkreślił, że GTS wymaga inwestycji rzędu 5 mld dol., których Ukraina nie ma, a bezpieczeństwo energetyczne Europy Środkowej nie będzie zabezpieczone bez zabezpieczenia Ukrainy, dlatego _ to wspólny interes inwestować na Ukrainie i budować dla niej dywersyfikację _.

_ - Ukraińscy biznesmeni i minister energetyki Ukrainy Jurij Bojko wkrótce zdecydują, czy ze swoimi interesami zostaną w zależności od rosyjskich przyjaciół, czy pójdą na swoje, czy będą mogli podejmować suwerenne decyzje _ - mówił Naimski. Jak dodał, postawienie w najnowszej ukraińskiej strategii na rodzimą produkcję gazu, także z łupków, jest słuszny, bo tylko to daje suwerenność.

Z kolei przedstawiciel Dyrektoriatu ds. Energii KE Jeffery Piper ocenił, że najważniejszym punktem całej dyskusji jest zagwarantowanie dostępu do ukraińskich gazociągów innym producentom gazu niż Rosja.

- _ Chodzi o zagraniczne firmy wydobywające gaz na Ukrainie, czy też dostarczające go z zewnątrz i chodzi o to, żeby mieli dostęp do tych gazociągów na zasadzie TPA, jako trzecia strona. To jest sens całej dyskusji _ - stwierdził. Jak dodał, żeby to osiągnąć Ukraina wcale nie musi się opowiadać po którejś ze stron, bo możliwe jest porozumienie trójstronne, regulujące wszystkie niezbędne kwestie.

Podsumowując dyskusję Żilcow ocenił, że Ukraina będzie w stanie uniezależnić się od gazu rosyjskiego dopiero za 10-15 lat pod warunkiem, że Kijów będzie inwestował w infrastrukturę przesyłową. Jak stwierdził z kolei Naimski, w przypadku Polski gaz z łupków pojawi się za kilka lat, na Ukrainie za 10 i żeby uniezależnić się od Rosji, nie można do tego czasu podpisywać żadnych długoterminowych kontraktów z Gazpromem.

Czytaj więcej w Money.pl
Jamał II korzystny. Ale tylko dla Rosji Zdaniem rosyjskich analityków, Polska chce zarobić na tranzycie. Czy to się uda?
Europejski gaz tańszy niż rosyjski? W styczniu 2013 roku NAK Naftogaz Ukrainy importował w rewersie z Europy przez Polskę 46,7 mln metrów sześć. gazu, za który zapłacił 390 dolarów za tys.m. sześć.
Ukraina stawia warunki i ostrzega Rosję 280 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu - to maksymalna cena, którą Ukraina gotowa jest zapłacić w drugiej połowie roku.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)