Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Mieszkanie w smrodzie. Prace nad zmianą prawa trwają już ponad dekadę

109
Podziel się:

Wysypiska śmieci, garbarnie, przemysłowe fermy i ubojnie. Ludzie, którzy mieszkają w ich sąsiedztwie, są zupełnie bezbronni wobec emitowanych przez te zakłady woni. Ministerstwo Środowiska od ponad dekady pracuje nad ustawą, która chroniłaby przed smrodem.

Składowiska odpadów są na każdej liście uciążliwych sąsiadów
Składowiska odpadów są na każdej liście uciążliwych sąsiadów (Stefano/Flickr)

A finału prac nie widać.

Lista uciążliwych sąsiadów jest naprawdę długa. Wystarczy spojrzeć na "Kodeks przeciwdziałania uciążliwości zapachowej" autorstwa resortu środowiska z zeszłego roku. Duże fermy przemysłowe, ubojnie zwierząt, przemysł chemiczny, paszowy, papierniczy, tłuszczowy, przetwórnie ryb, mięsa i mleka, oczyszczalnie ścieków, składowiska odpadów. Gastronomia. One wszystkie mogą dać okolicznym mieszkańcom w kość.

Nie ma jednak instrumentów prawnych, które zmuszałyby do ograniczenia tej właśnie "uciążliwości zapachowej". Innymi słowy: smrodu. A te, które pośrednio odnoszą się do problemu, są za mało precyzyjne. A co za tym idzie, mało skuteczne. Mieszkańcy mogą co najwyżej protestować i nagłaśniać swoje problemy. Czasem się udaje, czasem nie.

Zobacz także: Zobacz też: Tony plastiku na plaży. To najbardziej zanieczyszczona wyspa świata

Przeciw ściekom i fermom

W zeszłym roku sukces odnieśli mieszkańcy warszawskiej Białołęki, którzy sprzeciwiali się budowie zlewni ścieków przy oczyszczalni Czajka. "Już dzisiaj odór w okolicach Czajki jest nie do wytrzymania. Wyziewy powodują podrażnienia oczu, nosa i gardła, bóle głowy, nudności, duszności i kłopoty ze snem" - pisali w petycji. Pod taką presją miasto wycofało się z inwestycji.

Wciąż trwa bój mieszkańców osiedla w Kawęczynie pod Wrześnią z fermą przemysłowej hodowli zwierząt. Mieszkańcy skarżą się na smród, muchy i gryzonie z istniejących ferm, a na terenach dawnego PGR ma powstać kolejna.

Władze samorządowe miasta i gminy Wrześni próbowały zatrzymać ekspansję ferm miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego trzech miejscowości znajdujących się w okolicach dawnego PGR. Ale zderzyły się z władzami powiatu, które uznały, że ograniczenia będą niekorzystne dla rozwoju gospodarczego i odmówiły uzgodnienia planu. Zaczęła się batalia sądowa. W pierwszym starciu górą był powiat, w drugim gmina. Na tym prawdopodobnie się nie skończy.

To tylko dwie z setek tego typu spraw rocznie. Tylko w zeszłym roku do inspekcji ochrony środowiska trafiło ponad 1,2 tysiąca skarg. W 2015 r. było ich ponad 900, w 2014 r. - ponad 800, a jeszcze rok wcześniej ponad tysiąc.

Zbyt nowatorskie przepisy

Sprawie przyjrzał się Rzecznik Praw Obywatelskich. A właściwie przypomniał, że przygląda się jej od 11 lat.

Zaczął jeszcze jeden z poprzedników Adama Bodnara, a dokładnie Janusz Kochanowski. W 2006 r. zwrócił się do Ministerstwa Środowiska, wskazując, że prawo upoważnia ministra do wydania rozporządzenia, w którym ustaliłby metody oceny zapachowej powietrza. Resortem kierował wówczas - tak jak obecnie - Jan Szyszko. W odpowiedzi rzecznik dowiedział się, że prace trwają. Miały nawet powstać jakieś projekty, ale prace zarzucono "z uwagi na obawy dotyczące nowatorskiego w skali kraju charakteru rozporządzenia oraz brak ogólnie obowiązujących w tym zakresie przepisów Unii Europejskiej".

Minęły lata, zmienił się rząd, ale pod względem uciążliwości zapachowej pozostało jak jest. Rząd PO-PSL przygotował założenia do ustawy. Ale podniósł się krzyk, że koszty wprowadzenia ustawy będą niewspółmierne do korzyści i założenia trafiły na półkę.

Problem, na który zwracają uwagę kolejne rządy, jest ten sam: określenie jednoznacznych kryteriów uciążliwości zapachowej jest niezwykle trudne. Każdy odczuwa inaczej, więc doprecyzowanie, co jest zapachem, a co już smrodem i zapisanie tego w sztywnych normach prawnych, nie jest łatwym zadaniem.

Na razie powstał wspomniany już Kodeks Przeciwdziałania Uciążliwości Zapachowej. Ministerstwo zleciło też ekspertyzę, które substancje i związki chemiczne przeszkadzają najbardziej. A ustawa? W przyszłości.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(109)
ajka
6 lat temu
Jaki przystojny ,taki dobry.
mamrot
6 lat temu
W mojej okolicy sytuacja jest taka ze ubojnia, schronisko dla psów i wysypisko są od 30 lat. A kilku cymbałòw zbudowało się obok bo działka tania i teraz produkują pozwy. Jak to nazwać? Głupota? złośliwość?
Runo lesne
6 lat temu
Ciezko pracuje nad ustawa niosaca pomoc obywatelom.Za to szybko "wynalazl" ustawe pozwalajaca niszczyc lasy i puszcze.....
Paweł
6 lat temu
Kupili działki bo były tanie , kto był pierwszy peger czy buraki
Kinga
6 lat temu
rozstawcie zdjęcia szyszki, a szczury, pchły, mrówki i wszelkie stworzenie samo będzie uciekać na widok tej mordy
...
Następna strona