Gość radiowej Jedynki przekonywał, że Bronisław Komorowski stanął przed wyborem mniejszego zła. Prezydent stanął na straży Konstytucji - ocenił Tomasz Nałęcz.
- Nie tylko w takim wymiarze w jakim oczekiwaliby obrońcy OFE. Prezydent nie ukrywał wątpliwości co do tej ustawy i skierował ją do trybunału konstytucyjnego, ale wystąpił także w obronie tej wartości, która mówi o bezpieczeństwie finansowym kraju - podkreśla profesor Nałęcz.
Prezydencki doradca rozumie głosy krytyki ze strony obrońców OFE. Jednak zapominają oni o znaczeniu tej reformy - podkreślał Tomasz Nałęcz.
- _ To była bardzo trudna decyzja. Prezydent nie ukrywał, przynajmniej w rozmowie z nami, współpracownikami, że to była najtrudniejsza decyzja w jego czteroletniej prezydenturze. Można zrozumieć ten ostracyzm, który spadł na prezydenta przez zwolenników OFE, bo oni często bronią swojej sprawy, swojej reformy, więc mają prawo do takich ostrych sądów _ - mówi Tomasz Nałęcz.
Prezydent po świętach podpisał ustawę o OFE i jednocześnie odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym, ustawa wejdzie w życie, a już w trakcie jej obowiązywania zajmie się nią Trybunał.
Ustawa zakłada przejęcie przez państwo części oszczędności emerytalnych zgromadzonych w OFE i zainwestowanych w dług Polski.
Czytaj więcej w Money.pl