Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Cimoszewicz musi stanąć przed komisją śledczą ds. PKN Orlen

0
Podziel się:

Włodziemierz Cimoszewicz musi stanąć przed komisją śledczą do sprawy PKN Orlen. Tak orzekło Prezydium Sejmu, które uznało, że wnioski Marszałka Sejmu o wyłączenie z posiedzenia siedmiu spośród ośmiu członków komisji były bezzasadne ze względów formalnych.

Według członków Prezydium Sejmu, Włodzimierz Cimoszewicz złożył swoje wnioski w nieodpowiednim momencie. Powinien był to zrobić zanim został zaprzysiężony jako świadek zeznający przed komisją śledczą. Zrobił to tymczasem po zaprzysiężeniu.

Marszałek Sejmu zapowiedział, że jeżeli Prezydium zdecyduje o nierozpatrywaniu lub odrzuceniu jego wniosków, to stanie przed komisją. Włodzimierz Cimoszewicz nie uczestniczył w pierwszych obradach Prezydium jako strona w sprawie. Ewentualna decyzja wicemarszałków zastanie go za granicą. Cimoszewicz wyjechał rano z kraju z powodów osobistych.

Marszałek zarzucił 7 z 8 członków komisji brak bezstronności. Powołując się na ustawę o komisji śledczej uznał, że wnioskiem o wykluczenie tak dużej liczby członków powinno zająć się Prezydium izby. Innego zdania była komisja - na podstawie opinii swoich ekspertów uznała, że sama może je przegłosować. Tak też zrobiła i odrzuciła wszystkie. W opowiedzi marszałek zamówił pięć ekspertyz, a ich autorzy zgodnie podzielili zdanie Cimoszewicza.

Po środowym posiedzeniu Prezydium Sejmu zamówiono dodatkowe trzy ekspertyzy na wniosek przewodniczącego orlenowskiej komisji Andrzeja Aumillera. Do Sejmu dotarły tylko dwie z nich. Profesor Andrzej Rzepliński, którego poproszono o opinię, odmówił.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)