Ewentualna koalicja PO i PiS mogłaby zostać wzmocniona przez Ligę Polskich Rodzin - tym samym prawicowy blok w Sejmie miałby razem 307 mandatów. Po nich, najsilniejszym ugrupowaniem z 81 mandatami byłaby Samoobrona. SLD i PSL uzyskałyby po 36 miejsc. Poza Sejmem znalazłyby się, między innymi, Socjaldemokracja Polska, Partia Demokratyczna oraz Unia Pracy.
Zdaniem socjologa Jerzego Głuszyńskiego, silna pozycja PiS jest wynikiem wcześnie i profesjonalnie rozpoczętej kampanii wyborczej. Natomiast wysoka pozycja Samoobrony może - według niego - wynikać z przepływu dotychczasowego elektoratu SLD w stronę tej formacji. Ekspert "Rzeczpospolitej" zastrzega jednak, że trudno w tej chwili przewidzieć, kto ostatecznie będzie liderem w kampanii wyborczej.