Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wakacje to nie jest dobry okres dla GPW

0
Podziel się:

Okres wakacji nie służy inwestycjom na warszawskiej giełdzie. W ciągu ostatnich trzech lat w trakcie sezonu urlopowego dochodziło do korekt na rynku akcji. Zdaniem analityków, także i w tym roku nie będzie inaczej. Po niemal trzech tygodniach lipca giełdowe indeksy wskazują na dalszą przecenę rynku, która trwa od dobrych kilku miesięcy. / Puls Biznesu /

Wakacje to nie jest dobry okres dla GPW

Okres wakacji nie służy inwestycjom na warszawskiej giełdzie. W ciągu ostatnich trzech lat w trakcie sezonu urlopowego dochodziło do korekt na rynku akcji. Zdaniem analityków, także i w tym roku nie będzie inaczej.

Po niemal trzech tygodniach lipca giełdowe indeksy wskazują na dalszą przecenę rynku, która trwa od dobrych kilku miesięcy. Klimat inwestycyjny zdaje się coraz gorszy, na co w tym roku ma też ogromny wpływ zarówno kampania wyborcza, jak i pesymistyczne doniesienia makroekonomiczne. Te dwa czynniki w zdecydowany sposób odróżniają tegoroczne wakacje na GPW od tych z lat poprzednich. Szkoda jednak, że znowu nie niekorzyść.

Malejące obroty

Jedną z głównych przyczyn panującego na parkiecie marazmu jest brak silnych inwestorów. Widać to po wielkości obrotów. Trudno jednak przy tym mówić o ich gwałtownym załamaniu, jak miało to miejsce w poprzednich latach.

- Giełda osiągnęła tak niski poziom, że trudno w tym roku mówić o efekcie wakacyjnym. Z niskimi obrotami mamy do czynienia już od wielu miesięcy - mówi Rafał Gębicki, dyrektor Concordii.

Inwestycjom na GPW nie sprzyja także koniunktura panująca na zagranicznych giełdach. Zachodni gracze, bojąc się o swoje inwestycje na rodzimych rynkach, szerokim łukiem omijają tak zwane wschodzące rynki, co przed kilkoma dniami dało o sobie znać gwałtowną deprecjacją złotego, forinta czy też tureckiej liry. Również polscy inwestorzy w większości przypadków decydują się na bezpieczniejsze formy lokat dla swoich aktywów. Jak twierdzą analitycy, dopóki będą obowiązywać tak wysokie jak obecnie stopy procentowe - a na to się zanosi - trudno oczekiwać większego ożywienia na parkiecie.

Brak lokomotyw

Wbrew utartym przekonaniom, że sezon wakacyjny to dobry okres dla niektórych branż reprezentowanych na GPW, analitycy uważają, bazując na doświadczeniu z poprzednich lat, że nie można faworyzować żadnego sektora gospodarki.

- W miesiącach letnich dochodzi do obniżenia aktywności inwestorów, rozkładającej się równomiernie na wszystkie sektory. Trudno znaleźć potwierdzenie, by któraś z branż stała się w tym okresie motorem giełdowych wzrostów - tłumaczy Marek Świętoń, analityk ING BSK.

Stanowisko to potwierdza także Bogna Sikorska, analityk CDM Pekao SA, która zajmuje się m.in. spółkami produkującymi piwo, kojarzonymi automatycznie z wakacjami i urlopami.

- W poprzednich latach można było zauważyć niewielkie przełożenie wyników osiąganych przez browary w okresie letnim na ich notowania. W tym roku nic nie wskazuje, by ten scenariusz się powtórzył. Wiele browarów stoi przed widmem spadku sprzedaży i utraty rentowności. Lepiej mogą sobie radzić inne spółki zaliczane do branży spożywczej - twierdzi Bogna Sikorska.

Jak zgodnie twierdzą obserwatorzy rynku, do ożywienia na giełdzie, chociaż nie na skalę, jakiej oczekiwaliby inwestorzy, może dojść dopiero pod koniec sierpnia.

Wynikowa ruletka

Jednak już wcześniej, bo na początku drugiego miesiąca wakacji, mogą nastąpić większe ruchy na poszczególnych walorach. Należy to wiązać z przewidzianą na ten termin publikacją raportów za II kwartał.

- Wyniki, które okażą się zaskakujące dla rynku, mogą wywołać silne wahania wyceny. Takie informacje są jednak bardzo szybko dyskontowane, tym samym ewentualne ożywienie w pierwszej dekadzie sierpnia może mieć bardzo krótkotrwały charakter - prognozuje Marek Świętoń.

Czas na relaks

Przy obecnej koniunkturze na GPW najlepsza rada dla inwestorów to rozbrat z parkietem do końca wakacji. Tak przynajmniej twierdzą analitycy.

- Na zdecydowane ożywienie inwestorów na rodzimej giełdzie należy liczyć dopiero w końcu sierpnia. Tak przynajmniej było w latach ubiegłych - podsumowuje Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny Credit Suisse AM.

Trzeba przy tym pamiętać, że w najbliższej perspektywie mamy przed sobą też wybory parlamentarne, które mogą powstrzymywać zagranicznych inwestorów przed wejściem na GPW.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)