Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wałęsa: Nie wywiązałem się z obietnic.

0
Podziel się:

Wróci Pan do Pałacu Prezydenckiego? - zapytał dziennkarz Lecha Wałęsę. - A zagłosuje Pan na mnie? Jak Pan chce, to będę. Jak Pan nie zagłosuje, to nie będę - odpowiedział były prezydent.

Wałęsa: Nie wywiązałem się z obietnic.

Jakie jest teraz zadanie dla Lecha Wałęsy?
Lech Wałęsa: Zagrałem z Kwaśniewskim z tym porozumieniem. Dałem przepustkę do innych porozumień, lokalnych, wojewódzkich, żeby na mnie zrzucano, że to on kazał się porozumieć. Gdy się ludzie dogadają, łatwiej będzie korzystać z unijnych programów, łatwiej będzie popracować dla Polski. Niech rozliczają prokuratorzy, sędziowie, policja, a my, politycy, starajmy się pracować dla Polski, dla regionu, dla miasta. Niezależnie od opcji. Taki sygnał dałem i to będę w dalszym ciągu wykonywał. Będę brał na siebie uderzenia, żeby inni mogli popracować.

Wróci Pan do Pałacu Prezydenckiego? Startuje Pan w wyborach? *
*
L. W.:
A zagłosuje Pan na mnie? Jak Pan chce, to będę. Jak Pan nie zagłosuje, to nie będę.

Kiedy pan podejmie decyzję o kandydowaniu?
L. W.: Do końca jestem pod parą i do końca będę czuwał. Cały problem polega nie na tym, że ja mam ambicje, tylko, czy jest szansa dokończenia tego, co obiecałem. Chcę zmyć z siebie oskarżenia, że czegoś tam nie zrobiłem, czegoś nie dokończyłem. Zadania miałem rozpisane na 10 lat, a 5 tylko miałem. Więc nie wywiązałem się z obietnic. Chciałbym to uzupełnić, ale w tym momencie... Kaczyńscy, Giertych - ja nie mam szans.

Sąd właśnie skazał Lecha Kaczyńskiego za zniesławienie Mieczysława Wachowskiego.
L. W.: Przegrał sprawę, więc teraz nie wiadomo, co z nim będzie. Gdybym ja się z nim sądził, to jeszcze bardziej by przegrał. Wycofałem się, bo nie chciałem mu dokopać. No nie chciałem. Ale Wachowski go załatwił. Wreszcie prawo jest prawem. Gdy jest się ministrem sprawiedliwości, prokuratorem, to nie można oskarżać, jeśli nie ma nic w papierach, nie ma się dowodów. Nie można tego robić. Człowiek prosty, no może, ale prawnik!? Najwyższy prawnik, żeby pomawiał? Przecież to jest hańba. Jeśli wiedział, że nie ma racji, powinien się był wycofać. Przecież to było do załatwienia. Ale nie, on nigdy nie przeprosił. I co? Po nim. Po co mu to było? Nie mógł powiedzieć: pomyliłem się, nie wytrzymałem nerwowo, jestem zmęczony? Przecież Wachowski by mu wybaczył. Ja się wycofałem, bo nie chciałem, żeby mówiono: jesteś prezydentem, byłeś kolegą, i teraz topisz swojego przyjaciela. Więc się cofnąłem. Ale Wachowski się nie cofnął.

Trwa walka na teczki. Co trzeba zrobić, aby politycy zajęli się także innymi problemami kraju?
L. W.: Politycy mają dziś bardzo trudne zadanie. Od nich bardzo niedużo zależy. Zależy od Brukseli, od Zachodu. Więc nie mogą mieć mądrych pomysłów ani programów. Wykazują się więc w tematach zastępczych. Wyciągają teczki, udowadniają, że są potrzebni, bo chcą być wybrani. To powoduje niesmak, niszczenie autorytetów. Ale trzeba ich zrozumieć. A gdzie mają się wykazać? To czas demagogii i populizmu. Dlatego trzeba teczki ujawnić w dobry sposób, żeby zabrać im argumenty do głupiej gry, żeby nie załatwiano porządnych ludzi. Jeśli nie, to oni będą grali tymi teczkami do końca świata i jeden dzień dłużej.

Nie czuje się Pan niszczonym autorytetem?
L. W.: No tak, ale wszyscy płacą rachunki. Ja też muszę zapłacić.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)