Kilkuset uzbrojenych w kamienie i płyty chodnikowe młodych ludzi zaatakowało wczoraj wieczorem budynek mieleckiej komendy. Policjantom dopiero około drugiej nad ranem udało się stłumić rozruchy. Próby rozpraszenia grupek pseudokibiców trwały do rana.
Mieleccy chuligani zapowiadają, że jeszcze dziś dojdzie do kolejnych ataków na miejscową policję. W nocnych zamieszkach na ulicach miasta brało udział około 500-set osób. Rannych zostało 6 policjantów, zniszczonych 8 radiowozów. Miasto wciąż przypomina pobojowisko.
Pseudokibice zapowiadają kolejne demonstracje. Ich zdaniem, winę za śmierć motocyklisty - kibica Stali Mielec - ponoszą policjanci.
Chłopak zginął w sobotę wieczorem w wyniku zderzeniu z autobusem wiozącym mieleckich kibiców. Autokar był eskortowany przez radiowóz. Pogrzeb 25-latka ma się odbyć w najbliższą środę. Na ten własnie dzień jego koledzy zapowiadają wielką demonstrację na którą mają przyjechać szalikowcy z całej Polski.