Powodem protestu jest inicjatywa rządu, aby w ramach generalnych oszczędności zażądać od publicznego nadawcy zwrotu części wpływów za abonament - chodzi o 150 milionów euro.
Uszczuplenie o tę sumę budżetu radia i telewizji RAI miało według jej pracowników i związków zawodowych poważnie im zaszkodzić. Większość jednak zmieniła zdanie i w proteście weźmie udział niewielki procent załogi. Ponieważ jednak chodzi głównie o personel techniczny, strajk odbije się poważnie na emisji. Do minimum na przykład ograniczone zostaną serwisy informacyjne.
Abonament radiowo-telewizyjny jest w zasadzie podatkiem od odbiornika radiowego czy telewizyjnego. Pobierają go urzędy skarbowe, a uzyskane środki państwo przekazuje następnie publicznemu nadawcy. To suma blisko półtora miliarda euro rocznie. Większość Włochów uważa, że oddanie państwu jej dziesięciu procent w momencie kryzysu jest w pełni uzasadnione, dlatego strajk spotkał się z powszechną dezaprobatą.
Tagi: telewizja, wiadomości, wiadmomości, gospodarka, gospodarka światowa