Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wejście do strefy euro – polityka czy gospodarka?

0
Podziel się:

Wedle powiedzenia żaden człowiek nie jest wyspą. To samo dotyczy narodów. Żaden naród nie jest sam w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb konsumenckich w swoim kraju. Jest więc zmuszony do wymiany handlowej z innymi krajami. Z biegiem czasu handel zagraniczny może – choć nie musi – stać się bardzo korzystny dla uczestników tego procesu.

Kraje, które widzą korzyść we ścisłej współpracy mogą rozszerzać jej zakres tak, by obejmowała inne dziedziny życia gospodarczego i politycznego. Prowadzi to do integracji, która oznacza wspólne zagospodarowywanie posiadanych czynników produkcji czy zasobów. Pojawienie się organizacji takich jak Unia Europejska czy OPEC jest bezpośrednim skutkiem integracji, bazującej na czynnikach dostępu do rynku, w przypadku UE, czy wspólnych celach w sprzedaży ropy naftowej, w przypadku krajów OPEC. W tak korzystnej sytuacji integracja może być rozszerzana, tak by obejmowała bardzo ścisłą współpracę we wszystkich sferach życia gospodarczego państw w niej uczestniczących. Dla przykładu Unia Europejska przekształciła się w organizację zrzeszającą 25 państw w sferze gospodarczej, w ramach której zniesiono bariery utrudniające przepływ towarów, usług i ludzi. Najwyższą formą tej integracji jest posiadanie wspólnej waluty, w tym przypadku – euro.

Istnieją dwa aspekty wprowadzenia euro: polityczny i gospodarczy. Aspekt polityczny polega na tym, że wprowadzenie euro stanowi ukoronowanie procesu integracji Europy, rozpoczętego po drugiej wojnie światowej. Posiadanie wspólnej waluty – w obliczu tego, że posiadanie własnej waluty jest najwyższą formą suwerenności państwa – zapewnia poczucie przynależności do jednego ciała gospodarczego, jakim jest Unia Europejska. Wprowadzając wspólną walutę Europejczycy pokazali, jak mocno są zjednoczeni. Wprowadzenie wspólnego środka płatniczego usuwa w cień ryzyko kursowe, ułatwia porównywanie cen i łączy państwa członkowskie. Konstrukcja Europejskiego Systemu Walutowego wymaga wprowadzenia dyscypliny w finansach publicznych, a jest to trudne zadanie. Okazało się też, że w praktyce centralnie prowadzona polityka monetarna nie jest dopasowana do polityki fiskalnej, prowadzonej na poziomie krajowym.

Wejście naszego kraju do strefy euro będzie miało charakter gospodarczy czy polityczny? Czy cykl koniunktury gospodarczej w Polsce w najbliższych latach będzie sprzyjać przyjęciu euro? Kto ma podjąć tę decyzję: rząd za zgodą banku centralnego? Jaka jest zatem opinia przyszłej koalicji rządzącej w kwestii przyjęcia przez Polskę euro? Jak rynki postrzegają obecne nastawienie polityków i przedstawicieli banku centralnego w tej sprawie? Wprowadzenia euro wymaga zacieśnienia dyscypliny finansowej – czyli obniżenia wydatków rządowych. Czy warunki społeczno-polityczno-gospodarcze będą sprzyjać takiemu ruchowi? Mawia się, że słaba waluta sprzyja eksportowi, czy zatem przyjęcie przez Polskę euro będzie korzystne dla eksporterów na rozszerzonym rynku, na którym liczy się, przede wszystkim, jakość oferowanych produktów, a nie kurs walutowy? Jak wygląda proces przyjmowania euro w innych krajach, które do tego pretendują? Czy powinniśmy uporządkować swoje finanse publiczne, jak zrobiły to inne państwa przodujące w tym
procesie: kraje Bałtyckie, Cypr, Malta czy Słowacja? Czy powinniśmy czekać jak najdłużej czy raczej renegocjować przystąpienie Polski do UE, aby możliwe było pozostawanie poza strefą euro, jak Szwecja, Wielka Brytania czy Dania?

Odpowiedzi na te i inne pytania będzie można uzyskać na konferencji zorganizowanej przez WGI Dom Maklerski, pt. Wejście do strefy euro – polityka czy gospodarka? Patronuje jej Money.pl. Konferencja odbędzie się 14 września 2005 r. w Hotel Raddisson SAS w Warszawie. DLA CZYTELNIKÓW MONEY.PL MAMY 10 BEZPŁATNYCH ZAPROSZEŃ. ABY JE OTRZYMAĆ WYSTARCZY WYSŁAĆ MAIL NA ADRES MARKETING@MONEY.PL UWAGA! KTO PIERWSZY TEN LEPSZY.

euro
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)