Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Nie idźmy brytyjską drogą

0
Podziel się:

Jeszcze kilka lat temu Wielka Brytania wymieniana była wraz z USA, Nową Zelandią, Irlandią i Australią wśród najbardziej liberalnych zachodnich gospodarek.

Winiecki: Nie idźmy brytyjską drogą

Jeszcze kilka lat temu Wielka Brytania wymieniana była wraz z USA, Nową Zelandią, Irlandią i Australią wśród najbardziej liberalnych zachodnich gospodarek.

Sam pisałem o _ Zachodzie dwóch prędkości _, z krajami kultury anglosaskiej rozwijającymi się szybciej, rejestrującymi wyraźnie niższe bezrobocie, oraz krajami kontynentalnej zachodniej Europy o odwrotnych efektach gospodarczych.

Dzięki wolnorynkowym reformom Margaret Thatcher, które w sferze tworzenia PKB nie zostały zbytnio nadwerężone za rządów Blaira, Wielka Brytania rozwijała się najszybciej z krajów europejskiej _ Wielkiej Czwórki _: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i Włoch. Przypomnę, że od 1945r. do rządów p. Thatcher rozwijała się najwolniej.

Niestety, wymogi lewicowo-populistycznej polityki przekupywania poszczególnych grup ludności specjalnymi programami w celu zachowania/przyciagnięcia ich do głosowania na daną partię są nieubłagane. Nowe programy bez likwidowania starych, bądź stare programy o zwiększonych (w tym samym celu!) wydatkach, kosztują coraz więcej. A to oznacza, że wcześniej czy później trzeba sięgnąć obywatelom do kieszeni.

Można na początek coś_ ,wycisnąć _z bogatszych, ale to z reguły nie wystarcza i trzeba zacząć wyjmować przeciętnemu obywatelowi z jednej kieszeni to, co mu się - z głośnymi fanfarami - wkłada do drugiej. Podatki powszechne (VAT, akcyza, PIT)
zaczynają rosnąć - a po pewnym czasie wraz z nimi zaczyna też rosnąć niezadowolenie. Dało to o sobie znać w niedawnych wyborach samorządowych, które Parta Pracy _ przerżnęła _ w sposób kompromitujący (najgorszy wynik od ponad 40 lat!).

Ale to są dopiero złego*początki!*

W Wielkiej Brytanii wydatki publiczne wzrosły do najwyższego poziomu od czasów thatcherowskiej _ liberalnej kontrrewolucji. _ Według różnych szacunków znajdują się w przedziale 45-50 proc.PKB. I tu zaczynają się przysłowiowe _ schody _.

Wiadomo, że kraje kontynentalnej zachodniej Europy, takie jak Francja, Niemcy, Włochy, Belgia, czy Austria dotknięte są _ eurosklerozą _. Ich tempo wzrostu PKB od prawie ćwierćwiecza waha się, średnio rzecz biorąc, w granicach 2-2,5proc. rocznie. Nie ma wątpliwości, że źródłem eurosklerozy jest nadmierny socjal - rozmaite programy socjalne i inne, które ciągną w dół bodźce do pracy, zarabiania, oszczędzania i inwestowania.

Wątpliwości zaczynają się dopiero wówczas, gdy zadajemy pytanie, ile lat rosnących i wysokich (około połowy PKB) wydatków publicznych trzeba, by gospodarka spowolniła na dłuższy czas. Sam zadaję sobie to pytanie, gdy rozważam średniookresowe perspektywy polskiej gospodarki. Czy prawie dekada rosnących wydatków to już dostateczny okres, by polskiej gospodarce zagroziło spowolnienie dynamiki na czas dłuższy?

To jest właśnie ten dylemat, który rozważają także analitycy brytyjskiej gospodarki. Najnowsze prognozy mówią o spowolnieniu tempa wzrostu poniżej 2 proc. w najbliższych dwóch latach. Czy to będzie tylko efekt cyklicznego spowolnienia, czy na brytyjską dynamikę oddziałują już początki _ eurosklerozy _?

Sądząc po zachowaniach i wypowiedziach konserwatystów, którzy zapewne wygrają najbliższe wybory, nie wykazują oni większych chęci do thatcherowskiego liberalnego radykalizmu. Tak samo, jak nasza Platforma. W rezultacie nie jest wykluczone, że i Wielka Brytania, i Polska zmierzać będą brytyjską (czytaj też: polską) drogą do _ eurosklerozy _, czyli wolnego wzrostu.

Jan Winiecki jest profesorem ekonomii. W latach 1994-2003 był profesorem i kierownikiem Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)