Jeden z najbogatszych Polaków Jerzy Starak współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. Z archiwów IPN, do których dotarł "Dziennik", wynika, że Starak został zarejestrowany jako tajny współpracownik pod pseudonimem SJ.
Gazeta przypomina, że Jerzy Starak jest właścicielem Polpharmy, lubelskiej Polfy oraz sieradzkiego Terpolu. Według ubiegłorocznego rankingu miesięcznika "Forbes" zgromadził wraz z żoną Anną majątek wart 2 miliardy 800 milionów złotych.
Według gazety do pierwszego kontaktu Jerzego Staraka z SB miało dojść we wrześniu w 1979 roku. Podporucznik SB napisał wtedy w raporcie, że Starak "szczegółowo i wyczerpująco odpowiadał na zadawane mu pytania". Esbek po tej rozmowie postanowił, że pozyska Staraka "jako osobowe źródło informacji" - pisze gazeta.
SB liczyło, że przebywający wówczas we Włoszech przedsiębiorca, będzie zdradzał sekrety Włochów przyjeżdżających do Polski i Polaków udających się na półwysep Apeniński. Rok później biznesmen podpisał oświadczenie o wspólpracy - podkreśla "Dziennik".
Jerzy Starak zaprzecza jakoby współpracował z bezpieką. Podkreśla, że zgodził się jedynie na przekazywanie informacji o zagrożeniu dla Polski. W oświadczeniu, przekazanym redakcji "Dziennika", spotkania z SB były ceną za to, by mógł prowadzić działalność gospodarczą a jego postawa postawa była uczciwa wobec przyjaciół, znajomych i osób, z którymi prowadził interesy. Obszerny artykuł na ten temat w "Dzienniku".