Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|

"Włoski kryzys może być początkiem Armagedonu" - dr Artur Bartoszewicz w "Money. To się liczy"

17
Podziel się:

- Największe fundusze inwestycyjne, najwięksi gracze finansowi uznali, że to jest okazja na osłabienie euro, do zagrania na zwiększony koszt obsługi długu - mówił w programie "Money. To się liczy" dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej. - To jest dokładnie ta sytuacja, którą mieliśmy w 2008 roku, tuż przed kryzysem, kiedy duzi inwestorzy zaczęli grać na spadki.

"Włoski kryzys może być początkiem Armagedonu" - dr Artur Bartoszewicz w "Money. To się liczy"

Włoski kryzys jest dużo poważniejszy niż grecki, uważa dr Artur Bartoszewicz z SGH. - Z Grecją można było się bawić, to jest mały kraj, mała gospodarka. Włosi to co innego - mówił w studiu "Money. To się liczy".

- Włosi to są banki europejskie. One też są w trudnej sytuacji - zwraca uwagę Bartoszewicz. I dodaje: - Jeśli Włosi zaczną negować Unię, pojawi się konflikt wewnętrzny. Podważenie tych fundamentów, które zostały już zachwiane Brexitem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
wideo
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(17)
asdf
6 lat temu
???? I co Pan Witold Ziomek opracowal? Jeden cytat?
EURO ADOLFA
6 lat temu
WŁOSKI DEFICYT JEST JAK GWOŻDZIE DO MARKSISTOWSKO LEWACKIEJ TRUMIENKI ZWANEJ EU Z JEJ WUNDERWAFFE EURO DRUKOWANEJ JAK PAPIER TOALETOWY
Wojkowa
6 lat temu
Włosi mają problem ze sformułowaniem rządu, bodajże 70-ego po II wojnie. O jakim armagedonie mowa???. Chyba że pan dr ma udziały w funduszy Armagedon pewnego profesora. To by się zgadzało.
Marek
6 lat temu
Biedacy mogą się nieco dorobić w okresach hossy, bogaci zarabiają cały czas. Jednak przede wszystkim, gdy leje się krew bezbronnych - wtedy wykupują majątki maluczki za bezcen. W myśl zasady im gorzej tym lepiej, bogaci muszą co jakiś czas wywoływać tąpnięcia w gospodarce światowej.
Eryk
6 lat temu
U mnie w warsztacie pełno Włochów składa CV i są gotowi pracować na śmieciówce za 1700 zeta. Rzeczywiście tam musi być bieda.