Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Wojciech Jabłoński: Żołnierzu Gosiewski, spocznij

0
Podziel się:
Wojciech Jabłoński: Żołnierzu Gosiewski, spocznij

Money.pl: Kto Pana zdaniem po zawarciu koalicji PiS – Samoobrona – LPR jest tak naprawdę twarzą PiSu?

Dr Wojciech Jabłoński, specjalista od marketingu politycznego: Udało się przedstawicielom PiSu dokonać czegoś niemożliwego. Udało się rozłączyć kwestię wizerunku PiSu od kwestii wizerunku rządu – to widać w sondażach. Myślę, że taką twarzą do pokazywania jest premier Marcinkiewicz, natomiast

wiadomo, że za wszystkie sznurki pociąga Jarosław Kaczyński. Do roli takiego „robotnika” PiSu, jeśli chodzi chociażby o zawiązywanie koalicji, idealny był Przemysław Gosiewski, natomiast jeżeli chodzi już o jego indywidualne występy w mediach, już po wykonaniu tej roboty, jaką była koalicja PiSu z Samoobroną i z LRPem., jego rola reprezentacyjna się kończy.
* Money.pl: Prezes Kaczyński nie chce by twarzą PiSu był Przemysław Gosiewski – tak pisze „Dziennik”. Gazeta cytuje jednego z posłów Prawa i Sprawiedliwości, który mówi „Przemek oceniany jest jako człowiek, który mówi nieciekawie i beznamiętnie.” Pan też tak uważa?*
* W.J.:* Zdecydowanie tak. Nie ma tutaj dla Gosiewskiego funkcji reprezentacyjnej. To był człowiek od czarnej roboty, od zawiązania tej niepopularnej koalicji, od występowania przy stole negocjacyjnym za Jarosława Kaczyńskiego, natomiast jest postacią wybitnie niemedialną. Zauważmy, że Przemysław Gosiewski miał kilka medialnych wpadek. Taka wpadka mniej merytoryczna, ale sporo mówiąca o całym jego stosunku do prezesa Kaczyńskiego. To wpadka urodzinowa, kiedy to dziennikarze pytali go czy prezes już złożył mu życzenia, on powiedział, że owszem, a prezes oświadczył parę minut później do tej samej kamery, że tych życzeń nie złożył. To jest kwestia takiego wizerunku Gosiewskiego, jako wręcz żołnierza czołgu Jarosława Kaczyńskiego. Człowieka do specjalnych poruczeń, a jednocześnie takiego totumfackiego i myślę, że z tego wizerunku PiS chcę zrezygnować.

Money.pl: A kto w takim razie mógłby zastąpić Gosiewskiego? Politycy PiSu mówią gazecie, że mają „krótką ławkę rezerwowych”. Czy w takim razie PiS to partia bez medialnych osobowości?

W.J.: *Raczej wciąż widziałbym Gosiewskiego, w bezpośrednim otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego, natomiast widziałbym go z dala od mediów, z dala od kamer. Tę rolę, takiej wizytówki PiSu, miał pełnić od początku premier Marcinkiewicz i on z tej roli doskonale się wywiązuje. Akcentowanie obecności takich ludzi, mało atrakcyjnych medialnie, czy chodzi o język ciała, czy chodzi o konkretne wypowiedzi, natomiast bardzo skutecznych w takich rozmowach poza kamerami... Wciąż widzę tutaj pewnego rodzaju konsekwentną strategię tzn. Marcinkiewicz przed kamerę, Gosiewski z dala od nich, ale wciąż pod ręką Jarosława Kaczyńskiego. To jest także kwestia takiego dosyć klarownego podziału ról w PiSie.
*
Money.pl: A czy nie lepiej byłoby, gdyby to prezes Jarosław Kaczyński, a nie poseł Gosiewski, Cymański, czy Kurski, był twarzą, wizytówką PiSu?

* W.J.: *Myślę, że Jarosław Kaczyński bardzo lubi takie działania w cieniu. On nie lubi wychodzić przed kamerę, on chce sprawić wrażenie, że te wszystkie kroki, jakie się dokonują, to nie jest bezpośrednio jego działanie, a raczej dokonuje tego ktoś inny. Tak więc taką zasadą drogi politycznej Jarosława Kaczyńskiego jest nie za częste pokazywanie się w mediach. Jemu wystarczy już to, że jego brat, w roli prezydenta, musi często z tymi mediami się komunikować.

Druga istotna sprawa, dla której Jarosław Kaczyński będzie mediów unikał to sprawa jego teczki, której wciąż nie chce ujawnić, mimo, że był zwolennikiem – i zawsze to akcentował – jawności życia politycznego, w tym również lustracji. Tutaj wciąż jest bardzo kłopotliwa sprawa i myślę, że Jarosław Kaczyński będzie od tych mediów się oddalał.

Natomiast takie „zwierzęta polityczne” jak Kurski, będą zawsze blisko mediów, ponieważ one mimo wszystko udzielają wypowiedzi bardzo interesujących z punktu widzenia mediów: kontrowersyjnych, często obraźliwych. Tutaj jakby będzie naturalne zainteresowanie tymi osobowościami. Natomiast cóż do tej pory mówił sam Gosiewski? Nic ważnego, tylko i wyłącznie to, co kazał mu prezes, więc to będzie odstawienie tego żołnierza na bok.

Money.pl: Niedawno mówiło się, że Jarosław Kaczyński ma zastąpić na stanowisku premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Czy Pana zdaniem to jest możliwe?

W.J.: *Ja nie biorę tej ewentualności w ogóle pod uwagę, żeby Kaczyński, który sam niejako wykreował Marcinkiewicza - przynajmniej na początku jego drogi - i teraz ciesząc się z nadal wysokich notowań szefa rządu, by zmienił Marcinkiewicza na stanowisku premiera. To byłaby klęska PiSu, również w sensie wizerunkowym, w sensie notowań. Takiej ewentualności nie brałbym tutaj absolutnie pod uwagę. Zawsze te wysokie notowania rządu Marcinkiewicza były pewnego rodzaju fetyszem dla PiSu, pewnego rodzaju argumentem mającym wykazać słuszność przejęcia przez nich władzy, więc wejście teraz Jarosława Kaczyńskiego na pierwszy plan byłoby, podejrzewam, medialną klęską.
*
Money.pl: A czy na unikaniu mediów Jarosław Kaczyński może stracić, czy zyskać?

* W.J.: *Tylko stracić. Podstawowa filozofia PR mówi by od mediów nie uciekać, ponieważ media znajdą po prostu inne, mniej przychylne nam źródło, które na nasz temat udzieli im wypowiedzi. Także unikanie mediów, udzielanie takich dziwacznych wypowiedzi, na zasadzie rebusów intelektualnych, jak na przykład pytania odnośnie teczki Jarosława Kaczyńskiego, odbije mu się dość sporą czkawką, zaszkodzi mu ewidentnie.

Money.pl: Dziękuję za rozmowę.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)