Dziś GUS poda dane o inflacji za październik 2007 roku. Taka jak przewiduje Ministerstwo Finansów, wyniki będą oscylować wokół 3 proc. z tendencją do dalszego narastania problemu w kolejnych miesiącach. RPP zapowiada ze zastanowi się nad podwyżką stóp, ale czy obecnej sytuacji to dobre wyjście?
Inflację wspierają z jednej strony rosnące ceny żywności, surowców oraz paliw. Z drugiej zaś strony nie pomaga im presja wzrostu płac. Wszystkie te czynniki średnio zależą od naszej rodzimej polityki monetarnej i nie sądzę aby radykalne zaostrzenie takowej pomogło wydatnie raptem mące, benzynie czy energii elektrycznej w ich nie drożeniu.
ZOBACZ TAKŻE:
CASE: Gospodarka zwolni
Drożejąca żywność to pokłosie nieurodzaju w UE i w ramach błędnej doktrynalnie już z samego założenia polityki rolnej, nic nie da się z tym zrobić aż do następnych zbiorów.
Bo doktrynerzy nie przemogą własnych dogmatów i nie pozwolą trzeciemu światu ustabilizować cen swoimi produktami rolnymi na europejskim rynku. Choć i tak staje się to coraz mniej oczywiste, gdyż popyt ze strony Chin i szerzej Azji na import żywności systematycznie wzrasta.
Azja przeznacza coraz więcej gruntów rolnych na przemysł i infrastrukturę, co przy ciągle dynamicznie wzrastającej liczbie ludności na tym kontynencie musi owocować importem żywności.
ZOBACZ TAKŻE:
Eksperci: Szczyt koniunktury już za nami
Surowce: Promocja się skończyła
Podobnie z surowcami. Epoka zimnej wojny lat 80-tych zahamowała inwestycje w wydobycie surowców, potem odprężenie post-zimnowojenne i wyprzedaż zapasów strategicznych surowców byłego ZSRR dalej podtrzymywało nienaturalnie niskie ceny na tych rynkach.
Aż wreszcie promocja się skończyła, a Chiny i Indie zaczęły domagać się popytu zgodnego z ich szybko rosnącymi aspiracjami i potencjałem gospodarczym.
Odrabianie strat z 20 lat w temacie "technika i potencjał wydobywczy surowców" musi jeszcze potrwać minimum 2-3 lata, ale ok. roku 2009-2010 surowce zaczną zauważalnie tanieć.
Może nawet szybciej, jeśli USA przydarzy się po drodze jakaś zadyszka hipoteczna czy mini-recesja. I żadna RPP nic nie pomoże podnoszeniem stóp w walce z ceną surowców. Co najwyżej wzmocni nienaturalnie złotego w stosunku do możliwości poprawy wydajności przez eksporterów i wpędzi nas w "schłodzenie" gospodarki.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/podwyzek;cen;pradu;nie;bedzie,175,0,288431.html">Podwyżek cen prądu nie będzie?
A w styczniu 2008 roku szykuje się mocny impuls inflacyjny, prąd pójdzie w górę o 10-15 proc. Nie da się tej podwyżki uniknąć i nie da się jej zbić polityką monetarną. Trzeba natomiast łamać monopole a nie jest tworzyć i ciąć deficyt finansów publicznych.
Tak więc Rado Polityki Pieniężnej, nie dokopuj nowemu rządowi niepotrzebną podwyżką stóp procentowych, która w walce z inflacją teraz nie pomoże, a tylko spowolni wzrost gospodarczy. Panie Sławomirze Skrzypku, proszę natomiast dać pilne zalecenia zmian strukturalnych i systemowych - mniej monopoli, mniej zadłużania, więcej wolności...
Autor jest doktorem nauk ekonomicznych, pracownikiem Uniwersytetu Łódzkiego.