Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Wójcikowski: Ponieśliśmy porażkę na szczycie w Krakowie

0
Podziel się:

Rosja jest jeszcze zbyt silna dla naszego kraju, żeby prowadzić z nią wojnę gospodarczą.

Wójcikowski: Ponieśliśmy porażkę na szczycie w Krakowie

Rosja jest jeszcze zbyt silna dla naszego kraju, żeby prowadzić z nią wojnę gospodarczą.

Odbył się szczyt. Jak niegdyś, za czasów Kazimierza Wielkiego u Wierzynka, ważne europejskie i azjatyckie głowy miały debatować w ważnych sprawach międzynarodowych. Głownie o ropie i gazie wraz z rurami, którymi miały płynąć. Ze szczytu niestety zrezygnował przywódca Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew. Wołał bawić się na wspólnych bratnich imprezach z obecnym władcą Rosji - Władimirem Putinem.

Od początku było wiadomo, że każda rura musi mieć przynajmniej dwa końce. I żeby z jednej strony coś z niej mogło wypłynąć, to do drugiej musi to coś najpierw wpływać. Niestety, na szczycie w Krakowie były obecne głównie te państwa, które chciały się do ropy i gazu dossać. Jedyny obecny dawca surowca - Azerbejdżan, nie ma go zbyt wiele, by samemu odpowiedzieć na potrzeby ssących.

_ Może lepiej jednak zgodzić się na udział procentowy Rosji w przedsięwzięciu Kazachstan -Gruzja-Odessa-Brody -Gdańsk? Może posłuchać prezydenta Kazachstanu, który twierdzi że taki kompromis jest możliwy? _Ropo i gazodajne krowy, w roli których miały wystąpić Kazachstan i Turkmenistan, wolą póki co niezbyt zielone, ale z jakiś względów dla nich bliższe sercu pastwiska mateczki Rosji. A za pasterza ma robić nie nasz prezydent Kaczyński a właśnie Putin.

Prezydenci Gruzji, Polski, Litwy czy Ukrainy mogli sobie jedynie porozmawiać o pogodzie oraz budowaniu ropociągów i gazociągów. Mogli również bezsilnie pomarzyć, jak to by dobrze było, gdyby nim płynęła ropa czy gaz. A te płynąć będą poprzez Rosję i to Rosja będzie zbierać kokosy z tego tranzytu i w dodatku decydować, kto ma te surowce odbierać.

Ponieśliśmy klapę na całej linii i w dodatku okazaliśmy się w oczach naszych partnerów tymi, którzy niczego nie potrafią zagwarantować. A to oznacza, że przy następnym takim buncie, tamci najpierw się trzy razy zastanowią, czy warto stanąć w polu razem z Polską.

Dlaczego tak się stało? Dlatego, że Rosja jest jeszcze zbyt silna dla naszego kraju, żeby prowadzić z nią wojnę gospodarczą. Ta sytuacja może zmienić się za 10-15 lat, gdy nasze PKB będzie w takiej proporcji, że będziemy mogli mierzyć się z nimi gospodarczo. Jednak i wówczas będziemy musieli dysponować bezpośrednimi gwarancjami obronnymi USA oraz rozwiniętą energetyką jądrową.

Bo o gwarancjach UE proponuję zapomnieć. Od roku nie potrafią nam załatwić głupiego embarga na mięso, zezwalają na budowę godzącej w nasze interesy rury pod Bałtykiem, a o zbrodniach komunistycznych nie chcą nawet słyszeć.

Rosja boryka się z katastrofalną sytuacją demograficzną - nieporównywalną z naszym początkiem tego kryzysu. Jej rezerwy ludzkie kurczą się w zastraszającym tempie, uzupełnianie ich Rosjanami mieszkającymi w innych byłych republikach jest na wyczerpaniu. Prowadzona przez nią polityka ekspansji, wobec tej sytuacji jest niemożliwa do utrzymania w ciągu najbliższych 10 lat. Zgoła inną sytuacją charakteryzują się jej ambitni sąsiedzi. Mamy na myśli Chiny oraz kraje islamskie.

Jeśli Rosja zdecyduje się na nowy wyścig zbrojeń - tym razem antyrakietowy z USA - jej koniec jest bliski, a zakończy się ponownym rozpadem. Leży on w interesie coraz większej liczby państw. Druga Przepowiednia Fatimska wspomina o nawróceniu Rosji na katolicyzm - wiec jeśli w nią wierzyć - to dużo się będzie jeszcze działo w tym kraju.

Moim zdaniem, Polska tym czasem powinna ustąpić, aby zaspokoić rosyjską próżność i przetrwać obecny czas. Nie zawsze bowiem w dłuższej perspektywie czasu rozwiązania honorowe są najbardziej racjonalne. Mistrzami dla nas powinni być Czesi, którzy zawsze zawczasu wiedzą kiedy się poddać, dzięki czemu z większości wojen, w przeciwieństwie do Polski, wychodzą z małym uszczerbkiem.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)