Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|

Wynajmowane mieszkanie jak hotel. Wspólnoty wypowiadają wojnę właścicielom

58
Podziel się:

Właściciele mieszkań wynajmowanych krótkoterminowo twierdzą, że stali się celem wspólnot mieszkaniowych. Normą stały się częste kontrole z inspektoratu budowlanego czy wyższe opłaty administracyjne. Sprawdzamy, czy takie działania są legalne.

Wynajem krótkoterminowy pod znakiem zapytania. Wspólnoty mają dość korzystających z takich serwisów jak Airbnb.
Wynajem krótkoterminowy pod znakiem zapytania. Wspólnoty mają dość korzystających z takich serwisów jak Airbnb. (WP/Jan Stanisławski)

Najem krótkoterminowy zyskuje w Polsce na popularności. Wynajmujący coraz częściej publikują swoje oferty na platformach booking.com czy Airbnb. Podróżni zyskują tańszą alternatywę dla hoteli, a właściciele szanse na zarobek. Okazuje się, że takie rozwiązania coraz bardziej irytują wspólnoty mieszkaniowe i hotelarzy.

Trudny lokator bez meldunku

- To jest trudny temat. Najem krótkoterminowy nie jest w ogóle regulowany przepisami. Dużym zaskoczeniem jest też skala takiego wynajmu. Kiedy jest kilka mieszkań w bloku, to nie jest to problem. Gdy robi się kilkadziesiąt, to spółdzielnie zaczynają się bliżej przyglądać i stwarzają trudności.

OGLĄDAJ: Hotelarze na wojnie z właścicielami mieszkań. Piszą do ministra

Nasza rozmówczyni ma ok. 14 lokali na wynajem krótkoterminowy w centrum Warszawy. Poprosiła nas o zachowanie anonimowości.

- Wspólnota ma problem z tym że my na wynajmie zarabiamy, a wspólnota nie. Do tego, nasi goście nie zawsze zachowują się tak, jak inny by tego chcieli. Członkowie wspólnoty wysyłają też często wnioski do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, że mieszkania są wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. Inspektorzy robią miesięcznie po 30 kontroli. Mam koleżankę, która dzięki jednemu sąsiadowi ma inspekcje z PINB-u, straży pożarnej i sanepidu. Dla nas to jest dręczenie.

Wspólnoty mieszkaniowe nie płacą za prowadzone kontrole. Z kolei inspektorzy nie mogą odmówić ich wykonania. Nasza informatorka powiedziała, że taka sytuacja utrudnia prowadzenie najmu. Wielu właścicielu zastanawia się, czy z tego nie zrezygnować.

Wyższe opłaty? To nielegalne

Kolejnym batem na wynajmujących są wyższe opłaty narzucane przez wspólnoty mieszkaniowe. Przyklaskują temu mieszkańcy, którym nie podoba się że w niektórych lokalach ciągle zmieniają się lokatorzy. Tymczasem okazuje się, że takie podnoszenie cen nie jest legalne.

- Wzrost opłat powinien być determinowany wzrostem kosztów wspólnoty. Jeśli wyższe zaliczki nie znajdują pokrycia w wydatkach, to nie powinny być pobierane. Według mnie zarządy wspólnot, które zwiększają opłaty od lokali tylko dlatego, że właściciele prowadzą najem krótkoterminowy, czynią to bezzasadnie – wyjaśniał money.pl Artur Zawolski, partner i radca prawny w MKZ Partnerzy

Polskie miasta śladem globalnych metropolii

Nie tylko Polacy mają problem z najem krótkoterminowym. Serwisy takie Airbnb booking.com uprzykrzają życie mieszkańcom Nowego Jorku, Barcelony czy Madrytu. W hiszpańskich miastach wprowadzono ograniczoną liczbę dni, w które można wynajmować lokal, nie posiadając licencji hotelarskiej. W Paryżu na wynajmujących posypały się kary. Inne ograniczenia wprowadziły także Władze Berlina i Amsterdamu.

Śladem światowych metropolii poszły Sopot i Kraków. Te dwa turystyczne miasta jako pierwsze w Polsce wystawiły swoje działa przeciwko wynajmującym na krótki czas. Do Sejmu i rządu trafiły rezolucje, aby uregulować ten obszar. Zdaniem samorządowców, przez krótkoterminowy wynajem ceny wynajmu idą w górę, a centra miast się wyludniają.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Pracę nad nowymi zasadami rozpoczął resort sportu i turystyki. Pomysł jest taki, aby najem krótkoterminowy ograniczyć do 30 dni w ciągu roku. Kto będzie gościł przyjezdnych dłużej, będzie musiał prowadzić działalność i płacić wyższe podatki.

Wynajmujący czekają na projekt ustawy. Tymczasem globalne firmy próbują wypracować rozwiązania we własnym zakresie. Przypomnijmy, że na taki krok zdecydowała się firma Airbnb. Od 18 października serwis ma pokazywać ostateczną ceną najmu, a nie tylko jednego dnia. Często było tak, że później cena rosła o koszty serwisu sprzątającego czy opłaty klimatycznej. Jeśli z jakiegoś powodu wynajmujący nie będzie mógł obliczyć i podać ostatecznego kosztu to będzie musiał to napisać w ofercie. Zmiany zaleciła Komisja Europejska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(58)
Kaja
1 tyg. temu
Niektórzy z gości zapominają, że to jest blok mieszkalny, a nie hotel i dyskoteka. Jego mieszkańcy nie są na wakacjach, pracują też na nocnej zmianie. W dzień śpią i odpoczywają. Ta forma wynajmu zakłóca należne każdemu prawo do odpoczynku we własnym mieszkaniu. Stop tej formie wynajmu!
kazimiera.bog...
1 tyg. temu
Podobny problem. Kod wejścia ma każdy z wynajmujących. Jakie bezpieczeństwo! Nad ranem budzenie, bo ktoś z gości zapomniał kodu. Palarnia i głośne rozmowy w loggii, muzyka, a mieszkańcy zmuszeni są do przebywania w lokalu, też w lecie przy zamkniętych oknach ( smród papierosów zamiast świeżego powietrza). Stop takiej formie wynajmu cudzym kosztem!
Stop samowoli
rok temu
To mój dom a nie hostel do bzykania. Stanowcze nie dla krótkoterminowych wynajmów oraz głośnych lokatorów.
izydor
5 lata temu
Wszystko się zgadza a jeśli ci jednodniówkowi niszczą mienie wspólnoty więcej prądu zużyte na klatce schodowej to co dalej kto ma płacić.
Dzery
5 lata temu
Bzdura, ktoś kto pisał artykuł nie zweryfikował słów anonimowego informatora w ogóle - sanepid i straż nie kontrolują takich obiektów.
...
Następna strona