Niemcy i wrocławska prokuratura domagają się zakazu drukowania i sprzedaży polskiej wersji książki przywódcy Trzeciej Rzeszy oraz wycofania egzemplarzy, które trafiły już do księgarń. Rząd bawarski nie chce natomiast żadnego odszkodowania, ponieważ stoi na stanowisku, że na "Mein Kampf" nikt nigdy nie powinien już zarabiać.
Adwokat wydawnictwa jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy zaproponował ugodę. Podkreślił, że jego klient nie chce, aby sprawa była wykorzystywana przed wyborami w Polsce i Niemczech. Przypomniał też, że od kwietnia książka nie jest już drukowana.
Reprezentująca rząd bawarski Joanna Lasota jest zadowolona z propozycji ugody i wyraziła nadzieję, że podczas kolejnej rozprawy 29 września, zostanie ona zawarta.
Rząd Bawarii jest jedynym spadkobiercą praw do książki Adolfa Hitlera, w której przedstawiał on swoje poglądy. Śledztwo w sprawie sprzedaży "Mein Kampf" prowadzi wrocławska prokuratura. Na jej zlecenie policja zarekwirowała wszystkie jej egzemplarze.