Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiany w traktacie Unii będą głosowane w Sejmie

0
Podziel się:

Za projektem opowiedziały się PO, PSL, Ruch Palikota oraz SLD. Głosowanie zaplanowano na jutro.

Zmiany w traktacie Unii będą głosowane w Sejmie
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Kluby PiS i Solidarna Polska złożyły w Sejmie wnioski o odrzucenie rządowego projektu ustawy ws. ratyfikacji zmiany w traktacie UE dotyczącej mechanizmu stabilizacyjnego dla strefy euro. Za projektem opowiedziały się PO, PSL, Ruch Palikota oraz SLD. Głosowanie zaplanowano na jutro.

Projekt ustawy dotyczy ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej z marca 2011 r. w sprawie zmian art. 136 traktatu o funkcjonowaniu UE w odniesieniu do mechanizmu stabilności dla państw członkowskich, których walutą jest euro.

Wiceszef komisji ds. UE Andrzej Gałażewski podkreślił, że projekt zawiera podstawową kwestię: zgodę Polski na ratyfikację zmian w traktacie. Jak podkreślił, chodzi o dodanie do traktatu następującego ustępu: _ Państwa członkowskie, których walutą jest euro, mogą ustanowić mechanizm stabilności, uruchamiany jeśli będzie to niezbędne do ochrony stabilności strefy euro jako całości. Udzielenie wszelkiej niezbędnej pomocy finansowej w ramach tego mechanizmu będzie podlegało rygorystycznym warunkom _.

Gałażewski zaznaczył, że zdaniem rządu ratyfikacja może nastąpić w trybie art. 89 konstytucji, czyli po uprzedniej zgodzie wyrażonej w ustawie przyjmowanej przez Sejm i Senat większością głosów.

Dodał, że zdania ekspertów przedstawione przez Biuro Analiz Sejmowych w tej sprawie były podzielone. Część uznała, że ratyfikacja powinna nastąpić zgodnie z art. 90, czyli większością 2/3 głosów. - _ Eksperci ci kierowali się przekonaniami, że przez zmianę art. 136 państwo polskie przekazuje UE część swoich kompetencji. Nie wykazali jednak, jakie to są kompetencje _ - mówił poseł.

Zaznaczył, że zwolennicy ratyfikacji w trybie art. 90 przyznawali, że co prawda sama zmiana art. 136 nie przenosi kompetencji RP do instytucji UE, ale stwarza potencjalną możliwość w przyszłości, kiedy ewentualnie zostanie podjęta procedura przystąpienia Polski do mechanizmu stabilności.

_ - W opinii przeciwników tej koncepcji oraz w opinii Biura Legislacyjnego nie można przyjmować rozwiązań prawnych nie związanych bezpośrednio, a jedynie na podstawie przypuszczenia, że w przyszłości dojdzie do podjęcia sugerowanej decyzji _ - dodał.

Również Marek Krząkała (PO) mówił, że zmianę w art. 136 należy jedynie rozumieć jako określenie nowych warunków prowadzonej polityki pieniężnej, a nie przekazanie nowych kompetencji, które obecnie mają państwa należące do strefy euro.

_ - Jeżeli Polska chce być wiarygodnym partnerem na arenie międzynarodowej, nie może blokować możliwości udzielenia pomocy dla krajów przeżywających trudności, bo sytuacja gospodarcza w Hiszpanii, Grecji, Włoszech czy Portugalii staje się coraz trudniejsza _ - zauważył.

_ - Jest rzeczą oczywistą, że trzeba lepiej zarządzać strefą euro. Dzisiejszy wybór jest oczywisty: Polska chce i powinna być w grupie tych państw, które mają wpływ na zasady funkcjonowania strefy euro. Leży to w naszym żywotnym interesie. Konsekwencje zaniechania pomocy mogą być tragiczne w skutkach. Dlatego apeluję, aby zagłosować za przyjęciem ustawy - dodał. _

_ _

Anna Fotyga (PiS) złożyła natomiast wniosek o odrzucenie projektu rządowego. Przypomniała, że PiS zgłaszało propozycję uchwały Sejmu, która pozwoliłaby dokonać ratyfikacji tej zmian w trybie art. 90 konstytucji, czyli większością 2/3 głosów. - _ Możemy naprawić bardzo wiele wad tego procesu, który dostrzegają inni politycy UE _ - oświadczyła. Sejm odrzucił dziś projekt uchwały PiS.

Posłanka przypomniała ocenę opiniotwórczego ośrodka, którym kieruje Jacques Delors, że przyczyną kryzysu budżetowego w państwach strefy euro są przede wszystkim różnice w stopniu rozwoju. - _ A takich różnic nie niweluje się wzmożoną kontrolą czy narzuconymi decyzjami politycznymi. To wymaga całego szeregu działań rozwojowych i w polityce spójności, wyrównywania tych różnic _ - dodała Fotyga.

Jak podkreśliła, _ tylko zastosowanie rygorystyczne traktatów, wyraźna obserwacja dyspozycji traktatowych może pozwolić na zrównoważony, stabilny rozwój _. - _ Wnoszę o odrzucenie w całości projektu ustawy ratyfikującej decyzję Rady UE z 25 marca 2011 roku _ - oświadczyła.

Adam Kępiński z Ruchu Palikota opowiadając się za przyjęciem rządowej ustawy podkreślił, że oprócz literalnego sensu traktatu należy kierować się dobrem wspólnoty europejskiej jako całości. - _ W czasach gdy świat tworzy środki polityczne i gospodarcze zdolne do podbijania ekonomicznego kontynentu, myślenie wyłącznie w skali narodowej jest archaiczne i prowadzi do uzależnienia państwa od innych organizacji w sposób, na który nie będzie miało wpływu _ - oświadczył.

Również Jarosław Górczyński (PSL) zaznaczył, że UE przeżywa kryzys, a sytuacja ekonomiczna wielu państw ulega pogorszeniu. - _ Rządy nie nadążają z reakcją na tempo osłabiania wskaźników ekonomicznych, a tym samym osłabiają siłę nabywczą i poziom życia swoich obywateli _ - mówił. _ - Widząc to należy wesprzeć działania Rady Europejskiej dotyczące ustanowienie stałego mechanizmu kryzysowego mającego chronić stabilność strefy euro _ - podkreślił.

Jak mówił z kolei Tadeusz Iwiński (SLD), jeśli chodzi o meritum - a nie o tryb uchwalania - jest przekonany co do jej sensowności. Poseł przypomniał, że Sojusz miał dylematy związane z trybem uchwalania ustawy rządowej. Jednak, jak dodał, chce w imieniu klubu SLD opowiedzieć się za przyjęciem projektu ustawy ws. ratyfikacji.

Marzena Wróbel z Solidarnej Polski opowiadając się za odrzuceniem projektu rządowego pytała, czy w interesie Polski jest wyrażenie zgody na powstanie europejskiego mechanizmu stabilności i ewentualne wchodzenie do niego i ponoszenie kosztów finansowych. Pytała też, w jaki sposób po ratyfikacji będą na gruncie polskim podejmowane decyzje o włączeniu się w mechanizm finansowy. _ - Ile nasz kraj zapłaci w przyszłości za to, że pan premier będzie się znajdował w głównym nurcie? _ - pytała.

Wiceszef MSZ Maciej Szpunar wyjaśnił, że _ jeżeli Polska wejdzie do strefy euro i będzie przystępować do europejskiego mechanizmu stabilności, będzie stawała się stroną tej umowy _. - _ I osobno będziemy oceniać, jakie są przesłanki ratyfikacji, jakie są koszty, a jakie korzyści przystąpienia do umowy _ - podkreślił.

_ - Na dzisiaj pytanie jest bardziej polityczne, czy pozwolić państwom strefy euro na stworzenie mechanizmu stabilności, która zabezpieczy funkcjonowanie strefy euro, a przez to całej UE, w tym Polski, czy mamy im nie pozwolić _ - mówił wiceminister. Szpunar zauważył, że _ na dzień dzisiejszy stronami tej umowy mogą być tylko państwa członkowskie strefy euro _.

Jak poinformował, MSZ zleciło kilka ekspertyz z zakresie ratyfikacji zmian w traktacie. - _ Część ekspertyz wskazywała na art. 89, część na art. 90. Ale argumentów się nie liczy, lecz waży _ - mówił. Jak podkreślił, nie ma wątpliwości, że bardziej przekonujące są ekspertyzy, które wskazują, że nie mamy do czynienia z przekazaniem kompetencji w trybie art. 90".

Art. 89 mówi m.in. o tym, że ratyfikacja przez Polskę umowy międzynarodowej i jej wypowiedzenie wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy członkostwa Polski w organizacji międzynarodowej.

Art. 90 zakłada z kolei, że Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. Zgodnie z tym artykułem ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

W marcu 2011 przywódcy UE przyjęli na szczycie w Brukseli pakiet środków gospodarczych w celu wzmocnienia wspólnej waluty euro i jej stabilności. Zmiana Traktatu z Lizbony miała na celu powołanie stałego antykryzysowego mechanizmu ratowania w potrzebie krajów strefy euro.

Przywódcy potwierdzili wówczas, że Europejski Mechanizm Stabilizacyjny będzie opiewał na 700 mld euro, z czego na pożyczki dla krajów w tarapatach przeznaczone będzie 500 mld euro, a reszta trzymana jako zabezpieczenie najwyższej oceny kredytowej AAA.

Czytaj więcej w Money.pl
Debata o przyszłości Unii. Tusk poucza PiS - _ W Polsce przyzwyczailiśmy się do waszych krzyków, szkoda, że robicie to w Unii _- mówił premier.
Mimo kryzysu chcą zwiększać wydatki Nie tylko dyscyplina budżetowa, ale i działania na rzecz wzrostu gospodarki są potrzebne do wyjścia UE z kryzysu - przekonywali szefowie grup politycznych w PE.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)