Zwolennicy ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza manifestujący pod parlamentem w Kijowie sami siebie nazywają antymajdanem. Ich zdaniem antyrządowi demonstranci z Majdanu Niepodległości chcą wojny i są faszystami.
Okolica Rady Najwyższej w Kijowie jest odcięta od reszty miasta. Dostępu do niej bronią kordony milicji i młodzi ludzie, często z zamaskowanymi twarzami. Sztab antymajdanu znajduje się w parku Maryjskim przylegającym do budynku parlamentu.
Na ulicy tłoczą się grupy zwolenników władzy, którzy przyjechali do Kijowa ze wschodnich części Ukrainy. Kilkadziesiąt osób wyróżnia się w tłumie dużymi czerwonymi znakami z napisem _ stop majdan _. Przyjechali z Krymu.
Młody człowiek w czarnej kurtce i czapce klubu piłkarskiego Chelsea mówi: _ Jesteśmy dzielnymi chłopakami z Krymu _ i uśmiecha się. _ Wszyscy głosowaliśmy na Janukowycza. Ludzie na Majdanie to faszyści. Chcą wojny _ - przekonuje.
W tłumie powiewają niebieskie flagi rządzącej Partii Regionów. Ludzie niosą transparenty z napisami po angielsku: _ militaryści z Majdanu pod sąd _, _ Nie dla Bandery _, _ prezydencie chroń Ukrainę _.
Skandując _ Janukowycz nasz prezydent _ czy _ jesteśmy za stabilizacją _, idą w kierunku sceny obok budynku parlamentu, gdzie trwa specjalne posiedzenie parlamentu.
Czytaj więcej w Money.pl