Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Zwoliński: Rostowski jest jak kapitan Titanica

0
Podziel się:

Ekonomiści walnęli w stół i co prawda z kilkudniowym opóźnieniem, ale nożyce się odezwały.

Zwoliński: Rostowski jest jak kapitan Titanica

O tym, że nadchodzący, 2010 rok będzie dla Polski rekordowy pod względem wzrostu długu publicznego wiadomo już od około pół roku. Niespełna dwa tygodnie temu znani ekonomiści, także czynni politycy wystosowali list do rządu w którym, ostrzegali, przed zbliżającą się katastrofą, czyli nieuchronnym pójściem na dno po kolizji z górą lodową państwowego długu.

Żeby zobrazować powagę sytuacji wyliczyli, że cały dług państwa wzrośnie do 740 miliardów złotych, czyli po 20 tysięcy na każdego Polaka. Między innymi Jakub Borowski, Witold Orłowski czy profesor Marek Góra zaapelowali o szybkie reformy finansów publicznych. Bez kreatywnej księgowości i _ pudrowania rzeczywistości _ z wypychaniem wydatków poza budżet państwa.

Ekonomiści walnęli w stół i co prawda z kilkudniowym opóźnieniem, ale nożyce się odezwały. List najwyraźniej został przeczytany przynajmniej przez ministra finansów Jacka Rostowskiego bo w Wigilię _ Gazeta Wyborcza _ opublikowała jego odpowiedź, a raczej odpór czarnowidztwu i - jak napisał _ - rozkręcaniu spirali strachu _.

[

Modzelewski: VAT na trwałe musi wzrosnąć do 24 procent ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/modzelewski;vat;na;trwale;musi;wzrosnac;do;24;procent,46,0,567598.html )
Minister przyznał, że dług faktycznie będzie rekordowy i zbliży się do konstytucyjnej bariery 55 procent PKB, po przekroczeniu, której trzeba będzie zamrażać pensje w budżetówce i emerytury. Nic to jednak, bo - jak ogłosił - rząd ma plan _ rozwoju i konsolidacji finansów publicznych _.

Pod taką nazwą można ukryć wszystko i nic. Po wczytaniu się w jego założenia wychodzi na to, że ukryto właśnie to drugie. Sanacja finansów publicznych, która ma ruszyć już po Nowym Roku ma oprzeć się na stopniowym wygaszaniu przywilejów emerytalnych _ mundurówki , ambitnej prywatyzacji i wprowadzeniu _ kotwicy Rostowskiego, _czyli ograniczaniu wydatków . _Uzdrawianie zaowocuje tym, że - jak to napisał szef resortu finansów - _ Polska po kryzysie światowym znajdzie się w pierwszej piątce najmniej zadłużonych krajów Europy _.

Zabrzmiało imponująco, ale też fantastycznie. Sam minister zastrzegł, że reformy uda się [

Gomułka: Rezerwa demograficzna nie uratuje finansów ZUS ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gomulka;rezerwa;demograficzna;nie;uratuje;finansow;zus,84,0,563540.html )
wprowadzić, jeżeliLech Kaczyńskinie będzie wpychał kija w szprychy. Biorąc pod uwagę zbliżający się gorący politycznie okres, czyli wybory parlamentarne i prezydenckie, trudno oczekiwać by prezydent zachowywał się powściągliwie i przyłączył się ochoczo do pedałowania, czyli poparcia niewygodnych społecznie reform, takich jak ograniczanie emerytalnych przywilejów.

Po drugie - prokrastynacja. Pod tą łacińską nazwą kryje się brzydka przypadłość na którą wydaje się cierpieć rząd Tuska, czyli skłonność do nieustannego przekładania pewnych czynności na później, nazywana też _ syndromem studenta _. Każdy szanujący się student wie przecież, że jak ma coś do zrobienia dziś, może to zrobić pojutrze i zyskuje w ten sposób dwa dni wolnego. Koalicja wydaje się cierpieć na tę przypadłość od początku swoich rządów i odwleka jak może niepopularne decyzje, by zyskać czas i poparcie w sondażach.

[

Winiecki: Rząd dobrze robi, że nie proponuje reform ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/winiecki;rzad;dobrze;robi;ze;nie;proponuje;reform,202,0,568522.html )
Po trzecie - na czekanie na cud zakrawa liczenie na to, że uda się pozyskać z prywatyzacji aż 25 miliardów złotych, podczas gdy w mijającym ledwie osiągnięto niecałe 7 miliardów. Podobnie jak wiązanie oszczędności z ograniczeniem wydatków z wyłączeniem tych sztywnych, które stanowią większość w budżecie państwa.

Minister Jacek Rostowski niczym kapitan Titanica, wiedząc że kolos po zderzeniu z górą lodową idzie na dno krzyczy _ To nie nasza wina, że tak wyszło _ i rzuca rozkaz - orkiestra tusz. A co do pierwszej piątki najmniej zadłużonych, istnieje teoria, że jeśli nie można kogoś przeskoczyć w istniejących konkurencjach najlepiej stworzyć własną, wtedy możemy znaleźć się w pierwszej piątce, ale też na szczycie pudła.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)