Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Zwolnienia lub niższe pensje. Firmy nie wytrzymają zmian w prawie pracy

517
Podziel się:

Z punktu widzenia pracodawcy konieczność zatrudniania wszystkich pracowników na etat, to znaczny wzrost kosztów.

Zwolnienia lub niższe pensje. Firmy nie wytrzymają zmian w prawie pracy
(Wojciech Olkusnik/ EastNews)

Kilkaset tysięcy Polaków może z dnia na dzień przejść na etat, jeśli projekt nowego Kodeksu pracy wejdzie w życie w proponowanej formie. Tymczasem wymuszanie na firmach, by wszystkich zatrudniały na umowie o prace, to wzrost obciążeń o miliardy zł rocznie. Czy polskie firmy to wytrzymają?

Już 14 marca Komisja Kodyfikacyjna zakończy prace nad zmianami w prawie pracy. O jego dalszych losach zdecyduje rząd. Najważniejsze to ograniczenie kontraktów cywilnoprawnych i samozatrudnienia, obowiązek wysłuchania pracownika przed zwolnieniem oraz możliwość swobodnego regulowania czasu pracy przez pracodawców.

Największe kontrowersje wzbudza wyeliminowanie wszystkich elastycznych form zatrudnienia, które na polskim rynku stały się standardem – pisze „Rzeczpospolita”.

„Mam nadzieję, że rząd nie zgodzi się na te propozycje, które na razie znamy tylko z przecieków” – mówi na łamach dziennika Cezary Kaźmierczak, prezes związku Pracodawców i Pracowników.

W nowych przepisach ma się znaleźć zapis o domniemanym stosunku pracy. Co oznacza? Każdy, kto jest zatrudniony na umowie cywilnoprawnej a wykonuje zadania identyczne jak pracownik najemny, mógłby skierować sprawę do sądu. Podobnie może zrobić Państwowa Inspekcja Pracy. W tej sytuacji po zmianach można spodziewać się lawiny pozwów, bo możliwość zatrudniania na umowę o dzieło, zlecenie albo jako osoba samozatrudniona – praktycznie zniknie.

Z punktu widzenia pracodawcy konieczność zatrudniania wszystkich pracowników na etat, to znaczny wzrost kosztów. Jak wylicza Rzeczpospolita, przy pensji na rękę 3,2 tys. zł koszt zatrudnienia na umowie o dzieło wynosi 3,5 tys. zł, przy samozatrudnieniu – 4,8 tys. zł. W przypadku etatu koszty wzrastają do 5,4 tys. zł.

W przypadku firm, które zatrudniają wielu pracowników, koszty będą horrendalne. Realna zatem stanie się obawa przed zwolnieniami i obniżaniem pensji pracownikom. Można także wyobrazić sobie dzielenie kosztów zmian przez pracodawcę i pracownika. Nie można zapominać o kosztach dla gospodarki, które pójdą w miliardy zł - zauważa dziennik. Trudno o dokładne szacunki, bo nie ma danych pokazujących ilu samozatrudnionych i pracujących na umowach o działo, wykonuje pracę pracę najemną. Według danych GUS na nietypowych formach zatrudnienia pracuje ok 1,1 mln Polaków.

Zobacz także: Zobacz także: Na co stać Kowalskiego? Tak zmieniła się siła nabywcza Polaków

Na co stać Kowalskiego? Tak zmieniła się siła nabywcza Polaków

praca
wiadomości
KOMENTARZE
(517)
WYRÓŻNIONE
Spaślak
8 lat temu
To takie proste - nie chodzi o pracownika,ale o ratowanie kosztem pracowników i pracodawców złodziejskiego ZUS-u.
Artur
8 lat temu
Tak to jest jak rządzą ludzie oderwani od rzeczywistości, najlepiej podnoście dalej składki zus na umowach i własnej działalności bo przecież panią z kiosku czy fryzjerkę jest stać płacić 1300 zł skaładek miesięcznie a rolnicy dalej niech płacą śmieszne pieniądze w KRUSIE raz na kwartał i jeszcze dopłaty do wszystkiego, tak dalej zobaczymy gdzie zajedziemy.
jakub
8 lat temu
haha a może by tak w związku z tym obniżyć obciążenia dla pracodawców? wysoki zus zabija wszystko. dla wypłaty netto 2000 zł dla pracownika trzeba odprowadzić 1437 zł składek i podatków. Czy to nie jest chore? wielu z Was piszczy że pracodawcy to wyzyskiwacze ale jak mają wyjść na swoje żeby firma się utrzymała i żeby mogła utrzymać stanowiska pracy?! samo zaciskanie nam pasa nie prowadzi do niczego dobrgo i po tych wszystkich zmianach bańka peknie w tym roku ...zobaczycie :/
...
Następna strona