Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Jazda samochodem może być tańsza niż autobusem

14
Podziel się:

- Ludzie wkrótce pozbędą się potrzeby posiadania i w ogóle nie będą chcieli mieć własnych samochodów – uważa Nikolaj Koster, duński specjalista od elektromobilności. Jesteśmy na drodze do rewolucji i nie ma już odwrotu. Tylko ta rewolucja chwilowo się zasapała.

Jazda samochodem może być tańsza niż autobusem
(Dawid Tatarkiewicz)

- Ludzie wkrótce pozbędą się potrzeby posiadania i w ogóle nie będą chcieli mieć własnych samochodów – uważa Nikolaj Koster, duński specjalista od elektromobilności. Jesteśmy na drodze do rewolucji i nie ma już odwrotu. Tylko ta rewolucja chwilowo się zasapała.

Specjalistyczny portal stateofgreen.com niedawno twierdził, że w Kopenhadze 75 proc. podróży odbywa się pieszo, na rowerze albo transportem publicznym, a 20-30 proc. samochodów osobowych wykorzystuje nowe rodzaje paliw. Wydawało się, że rewolucja w transporcie już się zaczęła i to właśnie w Kopenhadze.

Okazuje się, jednak, że świat jeszcze najwyraźniej nie jest na nią gotowy.

Dania ostatnio zlikwidowała dofinansowanie na samochody elektryczne, co prawie zatrzymało sprzedaż. To dla mnie kompletnie niezrozumiała decyzja i jestem rozczarowany szczególnie, że to mój rodzimy kraj. System rowerowy, jaki mamy w Dani jest doskonały, ale wciąż trzeba rozwiązać problem samochodów – twierdzi Nikolaj Koster, specjalista od elektromobilności do niedawna związany z duńskim startupem Spiri.

Spiri to pomysł na transport łączący ideę carsharingu i wspólnych przejazdów. To z jednej strony wynajem elektrycznych samochodów, z drugiej strony nie tylko dla siebie, ale też przy okazji dla innych użytkowników, którzy mogą się z tobą zabrać, jeśli jadą w tym samym kierunku. W efekcie pasażer ma indywidualny transport od drzwi do drzwi za cenę niższą do biletu komunikacji miejskiej.

Problem w tym, że tego rodzaju innowacyjne rozwiązania transportowe często napotykają na bariery nie tyle technologiczne, co prawne.

- Myślę, że w tym roku bariery technologiczne zostaną przełamane. Największym problemem jest uzyskanie zgody władz na komercjalizację takich usług – podkreśla Nikolaj Koster, który będzie w tym roku jednym z gości Impact'17 w Krakowie.

Nikolaj Koster

Ale jego zdaniem jest szansa, że i miasta wyjdą temu naprzeciw, pozwolą na wdrożenie takich projektów na zasadach komercyjnych i zdecyduje wolny rynek.

Na razie jednak widać, że władze wielu miast i wielu krajów ciągle jeszcze podchodzą nieufnie do nowych pomysłów, co pokazują kłopotu Ubera na całym świecie.

- Uber ma problemy tylko dlatego, że na wielu rynkach, na których działa, omija przepisy prawa. Na razie najważniejsze dla nich jest przyciągnięcie i zatrzymanie użytkowników, do czasu, aż prawo się zmieni – uważa Koster.

A zmieni się na pewno wiele, nie tylko w zakresie przepisów. Zdaniem Duńczyka ludzie w końcu przestaną w ogóle czuć potrzebę posiadania własnych samochodów, szczególnie w dużych miastach. I to dopiero będzie prawdziwa rewolucja.

Informacja prasowa

innowacje
wiadomości
gospodarka
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Michał
9 lat temu
Jestem trochę mniej optymistyczny do tej rewolucji niż p. Nikolaj Koster i na razie wolę mieć swój samochód. Zresztą, poczekamy zobaczymy.
martin
9 lat temu
Bzdury podawane przez hipsterów. Takie rzeczy to może tylko w erze. W duzych miastach może i by sie sprawdziło ale poza to już inna bajka. Poza tym ludzie nie po to kupuja auta żeby być zdanym na czyjąś łaskę. Stać mnie na auto więc mam je dostępne kiedy chcę i na jak długo chcę.
fvrf
9 lat temu
Do czego dążą to komuna już miała. Środki publiczne i rowery oraz motorowery i motocykle.