Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czy dobre nastroje w Azji pomogą Daxowi?

0
Podziel się:

Początek tygodnia przyniósł mam kontynuację tendencji wzrostowej na eurodolarze, który coraz śmielej zmierza w stronę 1.20.

Czy dobre nastroje w Azji pomogą Daxowi?

Nie był to jednak efekt żadnych odczytów makro, gdyż te pozostawały raczej neutralne. Co prawda inflacja w Strefie Euro przebiła nieznacznie oczekiwania, było to jednak do przewidzenia, po pozytywnym zaskoczeniu piątkowymi danymi z Niemiec. Nieznaczne gorsze od prognoz wskazania Chicago PMI oraz rosnąca sprzedaż domów, także trudno uznać za argument do sprzedaży dolara, a żadne istotniejsze wskazania z USA nie były wczoraj publikowane. Wydaje się więc, że jedynym czynnikiem, który mógł wpłynąć na takie zachowanie się rynków, są kolejne doniesienia ze Stanów Zjednoczonych, gdzie odwołano rzecznika Białego Domu. Opuszcza on administrację po 10 dniach, w aurze skandalu, po niewybrednych komentarzach o innych członkach ekipy Trumpa oraz groźbach pod adresem dziennikarza, który upublicznił przebieg ich rozmowy. W sytuacji bałaganu, który dotknął Białego Domu, trudno brać na poważnie zapowiedzi przyspieszenia prac nad zmianami podatków oraz możliwość reformowania systemu Obamacare za pomocą dekretów, o czym także
donosiły media. Dziś czeka nas sporo publikacji makroekonomicznych z USA, które mogą mieć zdecydowanie większy wpływ na dolara. Zarówno odczyt ISM dla sektora przemysłowego jak i wskaźnik cenowy PCE oraz dane o wydatkach i dochodach Amerykanów, mogą odmienić sytuację USD. To jednak dopiero początek serii ważnych publikacji z USA, które jeżeli wyraźnie rozczarują, to mogą spowodować, że okolice 1.20 zobaczymy jeszcze w tym tygodniu. Wydaje się jednak, że bardziej prawdopodobny wydaje się powrót do okolic 1.17 na eurodolarze, po umiarkowanie pozytywnych odczytach.

Podczas sesji azjatyckiej poznaliśmy wskazania PMI z Chin oraz bardzo dobre dane o eksporcie Korei Południowej, które zostały bardzo pozytywnie odebrane przez inwestorów. Wydaje się, że to właśnie te odczyty odpowiadały za siłę dolara australijskiego, który pozostaje wyjątkowo mocny, pomimo dość gołębiego komunikatu po posiedzeniu Banku Australii, które zakończyło się dziś w nocy. W raporcie po posiedzeniu pojawiły się odniesienia do kursu AUD, który został wskazany jako poważny czynnik obniżający tempo wzrostu gospodarczego, pogarszający sytuację na rynku pracy oraz oczywiście wywołujący presję na spadek inflacji. Co można odebrać jako dość jasny komunikat, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie przez dłuższy okres o ile znacząco nie zmieni się wycena dolara australijskiego. Jak na razie jednak rynek nie przejął się specjalnie tą wiadomością i kurs AUDUSD utrzymuje się w okolicach 0.8000.

Początek handlu w Europie przynosi kontynuację spadków na giełdzie we Frankfurcie i choć na starcie sesji wydawało się, że istnieją szanse na odbicie po dobrych wiadomościach z Azji, Dax ponownie znalazł się pod presją i zmierza w stronę 12000 punktów. Obawy inwestorów są obecnie najsilniej związane z wysokimi poziomami EURUSD, które mogą szkodzić niemieckiemu eksportowi. Wydaje się w tej sytuacji, że finalne wskazania PMI nie odmienią już tej sytuacji. Warto także wspomnieć, że słabość dolara sprzyja obecnie umocnieniu na rynku ropy naftowej, która wyraźnie pokonała poziom 50 USD na baryłkę, wzrosty uzasadniane są także obawami o dalszy rozwój sytuacji w Wenezueli, gdzie trwają protesty i na którą USA nałożyły wczoraj sankcje.

forex
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)