Najgorzej zaprezentował się wskaźnik nowych zamówień, który zszedł na siedmioletnie minima. Słabiej od prognoz wypadł również subindeks zatrudnienia, co może zapowiadać gorszy piątkowy raport z rynku pracy. Podobny wydźwięk miały dane PMI, co wskazuje, że toczący się konflikt handlowy zaczyna wywierać coraz większy negatywny wpływ na amerykańską gospodarkę, pomimo jej dotychczasowej relatywnej siły. W reakcji na te dane dolar zawrócił z dwuletnich szczytów, a notowania EURUSD odbijają w kierunku 1.10. Wczorajsze dane nadszarpnęły wizerunek amerykańskiej waluty, która dziś pozostaje w defensywie. Zaciążyły również inwestorom na Wall Street, którzy przestraszyli się kolejnych oznak hamowania koniunktury. Skala spadków nie była jednak głęboka, gdyż mają oni świadomość, że słabsze dane zwiększają szanse na bardziej agresywne cięcia w wykonaniu Fed.
Zauważalnie słabszy od dolara jest dziś japoński jen, co jest wynikiem poprawy sentymentu rynkowego po lepszych od oczekiwań danych PMI dla chińskiego sektora usługowego, które wskazują, że stymulacja koniunktury przez tamtejsze władze przynosi pożądany rezultat i łagodzi skutki spowolnienia w przemyśle spowodowanego przez wojnę handlową. Dane te przełożyły się na pozytywny przebieg sesji azjatyckiej i pomagają inwestorom podczas otwarcia na Starym Kontynencie. Dobrze prezentują się również europejskie wskaźniki dla sektora usługowego. Wskutek tego niemiecki Dax wychodzi powyżej 12000 pkt., a kontrakt terminowy na S&P 500 zmierza w kierunku strefy oporu na 2950 pkt. Rynek w dalszym ciągu czeka na termin spotkania amerykańskich i chińskich negocjatorów.
Funt w dniu dzisiejszym odrabia ostatnie straty, a notowania GBPUSD wychodzą powyżej 1.21, czemu pomaga wynik wczorajszego głosowania w Izbie Gmin, który daje nadzieje na przeforsowanie ustawy blokującej możliwość wyjścia z Unii bez umowy. Boris Johnson z kolei nawołuje do przeprowadzenia wcześniejszych wyborów, co bez głosów opozycji jest niemożliwe do przeprowadzenia. Lider Partii Pracy tymczasem nie poprze tego wniosku zanim data wyjścia z Unii nie zostanie odsunięta w czasie. Dziś zatem zapowiada się kolejny burzliwy dzień dla notowań funta. Ostatnie godziny zmniejszają jednak szanse na bezumowny Brexit, co wpiera odbicie na rynku GBP.
Sygnały spowolnienia koniunktury gospodarczej w USA zaciążyły na notowaniach ropy, bowiem podsycają obawy dotyczące popytu. Wsparły one natomiast notowania złota, które ponownie dobiło do 1550 USD za uncję, a dziś notuje kilkunastodolarową korektę.