Ostatnia doba nie przyniosła żadnych, istotnych rozstrzygnięć i na rynkach finansowych widoczna jest mocno ograniczona zmienność. Wynika to przede wszystkim z wczorajszej nieobecności inwestorów z USA. Dzisiaj co prawda sesja giełdowa za oceanem odbędzie się, jednak będzie ona skrócona, co w połączeniu z rozpoczynającym się weekendem może sprawić, że do końca dnia utrzymywał się będzie marazm. Główne pary walutowe poruszają się w takich warunkach płasko. Na brak zmienności narzekać mogli w ostatnim czasie także inwestorzy giełdowi w Europie. Na Starym Kontynencie główne benchmarki poruszają się lekko w dół. Nieco więcej dzieje się natomiast w przypadku rynków azjatyckich. Wczoraj inwestorzy oczekiwali na to, czy chińskie władze zdecydują się na deklarację odnośnie działań odwetowych wobec Amerykanów za poparcie protestujących w Hong Kongu. Po początkowej krytyce dotyczącej ingerowania przez USA w wewnętrzne sprawy Chin , zasugerowali oni, że do czasu zakończenia procesu legislacyjnego, nie stanowi on
przeszkody w prowadzonych negocjacjach. Możemy więc nadal mieć nadzieje na to, że porozumienie zostanie osiągnięte i 15 grudnia strona amerykańska nie zdecyduje się na kolejną podwyżkę ceł wobec towarów sprowadzanych z Państwa Środka.
Spadkom na Dalekim Wschodzie przewodziły dzisiaj indeksy w Chinach i Hong Kongu. Oprócz kwestii handlowych, które przekładają się na utrzymywanie premii za ryzyko na tamtejszych aktywach, ciężarem są dodatkowo nieoficjalne jeszcze raporty sugerujące przyspieszenie przez centralne władze programu obniżającego ceny leków. W trakcie sesji azjatyckiej uwagę inwestorów przykuło także wystąpienie Haruhiko Kurody. Prezes Banku Japonii podkreślił istotność negatywnych zagrożeń dla gospodarki, szczególnie pochodzących z zewnątrz. Chociaż zapowiedział, że Bank Japonii zamierza trzymać się swojej luźnej polityki monetarnej, dodał także, że należy bacznie przyglądać się rozkładowi kosztów i korzyści, które są z nią związane. Ważniejsze jednak wydają się dane, które napłynęły z Kraju Kwitnącej Wiśni. Tamtejsza produkcja przemysłowa odnotowała znacznie silniejszy spadek od oczekiwań. Wynik za październik na poziomie -4.2% jest najgorszym od stycznia 2018 roku. Jest to także zła wróżba dla całego kwartału. Źródła tak
słabych danych doszukiwać się można w relacjach międzynarodowych. Na sytuację wpływa nie tylko konflikt pomiędzy Chinami i USA, ale także wojna handlowa, którą Japończycy prowadzą z Koreą Południową. Cierpi na tym nie tylko eksport, ale także popyt wewnętrzy ograniczony niepewnością. Ta ostatnia znajduje także potwierdzenie w przeprowadzonych ostatnio badaniach nastrojów panujących wśród przedsiębiorców.
