Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie tylko Skrzypek osłabił złotego

0
Podziel się:

Początek roku przeszedł najśmielsze oczekiwania, jeżeli chodzi o zmienność kursów.

Początek roku przeszedł najśmielsze oczekiwania, jeżeli chodzi o zmienność kursów.

Prezydent Kaczyński zaproponował Sławomira Skrzypka, p.o. prezesa PKO BP, jako swojego kandydata do objęcia funkcji prezesa NBP. Nikt na rynku nie ukrywał zaskoczenia, szczególnie, że prezydent argumentował swoją decyzję w sposób mocno niestandardowy - odwołując się do życiorysu kandydata.

Leszek Balcerowicz zauważył, że na prezesów banków centralnych zwykle powołuje się albo wybitnych naukowców (Ben Bernanke, prezes Fed, ukończył Princeton i posiada tytuł naukowy), bądź osoby z doświadczeniem rządowym (ministrowie finansów/gospodarki) lub praktyków z wieloletnim doświadczeniem. Problemem dla zagranicznych inwestorów z Nowego Jorku i Londynu jest to, że Sławomir Skrzypek niestety nie pasuje do żadnego z nich.

Z drugiej strony, nie można obwiniać nominacji za całą deprecjację złotego (od poziomu 2,88 począwszy na 2,98 USDPLN skończywszy), swoje przysłowiowe 3 grosze dorzucił również dolar, umacniając się wyraźnie do głównych walut na rynku międzynarodowym. Skala zmian eurodolara nie przekroczyła jednak 0,8%, podczas gdy złoty do USD stracił ponad 2,5%. Nasza waluta osłabiła się również w stosunku do euro. Odwołując się do wykresów, obserwowaliśmy 3 fale deprecjacji złotego - pierwszą po podaniu do wiadomości nazwiska kandydata, drugą na otwarciu rynku warszawskiego gdy krajowe podmioty mogły zareagować i trzecią po wystąpieniu Romana Giertycha sugerującego wstrzymanie się LPR w głosowaniu sejmowym 10 stycznia.

Nie powinniśmy jednak przesadzać - owszem, rynki nie lubią tego rodzaju niespodzianek, ale sam prezes NBP nie jest w stanie wpłynąć skutecznie na całą RPP aby zmienić jej nastawienie, tym bardziej o ile nie ma wystarczającego autorytetu wśród jej członków (którymi są osoby z wysokimi tytułami naukowymi). Dlatego też myślę, że wkrótce kursy złotego wrócą do poprzednich poziomów, ale ruch w dół będzie ograniczony utrzymującą się niepewnością związaną z nowym prezesem. Poziomy 2,90 na USDPLN i 3,82 na EURPLN są jeszcze w zasięgu ręki.

W międzyczasie rynek międzynarodowy również przeszedł przez fazę dynamicznych zmian poziomów po publikacji raportu z amerykańskiego rynku pracy. Dane przebiły oczekiwania rynkowe o prawie 100 tysięcy, co spowodowało znaczącą aprecjację dolara. Co więcej, wzrosło również średnie wynagrodzenie godzinowe i to w dodatku mocniej niż oczekiwane 0,3% m/m (faktyczny wzrost wyniósł 0,5%). Amerykański rynek pracy to trudny przypadek do prognozowania, chyba nawet Fed dokładnie nie wie dokładnie, jaki on ma obecnie kształt.

Rynek kontraktów terminowych implikuje, że inwestorzy widzą jedynie 10% szans na obniżkę stopy Fed już w marcu. Jeszcze miesiąc temu to prawdopodobieństwo, implikowane przez kwotowania kontraktów futures, było bliskie 100%. Spekulacja o zmianach dysparytetu stóp procentowych między USA a Europą i Japonią jest główną „pożywką" dla zmian kursu dolara na rynku międzynarodowym. Pojawiają się pierwsze głosy mówiące o tym, że Fed może jeszcze zaskoczyć rynek jedną podwyżką w II połowie roku o ile nadal utrzymywać się będzie tak dobra koniunktura, jaką widzimy w Stanach obecnie.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)