Wiele zależy od sytuacji na rynku międzynarodowym. Ewentualny dalszy wzrost notowań euro do dolara w okolice 1,20 może spowodować wzrost kursu euro do złotego w okolice 4,7200.
Tak wysoki kurs europejskiej waluty to wypadkowa dwóch czynników. Pierwszym są spadające notowania złotego. Utrzymująca się niepewność co do przyszłości finansów publicznych zniechęca inwestorów zagranicznych do inwestowania w polskie papiery. Stąd brak popytu na złotego. Natomiast inwestorzy spekulacyjni próbują wykorzystać nerwową atmosferę na rynku i sprzedają złotego licząc na to, że spowoduje to dalszy spadek jego notowań.
Drugim powodem, dla którego kurs euro do złotego znalazł się tak wysoko jest ponowny wzrost notowań euro do dolara na rynku międzynarodowym. Kurs EUR/USD sięgnął w czwartek rano najwyższego poziomu od 9 października. Jedno euro kosztowało 1,1846 dolara.
Silne euro to dobra wiadomość dla eksporterów. Za tą samą ilość euro otrzymają bowiem więcej złotówek. To co jest dobre dla eksportu niekoniecznie jednak jest dobre dla całej gospodarki. Wzrost notowań euro przekłada się bowiem na wzrost długu publicznego. Słabe finanse państwa uniemożliwią z kolei wejście polskiej gospodarki na ścieżkę trwałego wzrostu. Drożejące euro to również cierń w boku importerów oraz zadłużonych w euro.
Notowania euro do złotego znalazły się wysoko, ale nie oznacza to jednak, że nie znajdą się wyżej. Ewentualny dalszy wzrost notowań euro do dolara w okolice 1,20 mógłby spowodować wzrost kursu w okolice 4,7200. Gdyby dołożyć do tego dalsze osłabienie złotego to euro mogłoby kosztować nawet 4,80.
Podczas wielu dyskusji o przyszłości złotego pesymiści uważali, że kurs dolara do złotego wzrośnie do 5 złotych. Wydaje się, że zdecydowanie większe szanse na „piątkę” ma jednak euro brakuje mu już bowiem jedynie nieco ponad 30 groszy. Jedynie, ponieważ od maja tego roku euro zdążyło już zdrożeć o przeszło 40 groszy.