"Spadek ryzyka kraju przyniósł uboczny efekt, a mianowicie złoty w jeszcze większym stopniu stał się ulubioną zabawką rynków finansowych. Mamy do czynienia z bardzo dużą zmiennością kursu, co być może jest jednym z czynników, który wpływa niekorzystnie na inwestycje" - powiedział Sławiński na seminarium.
W I kwartale tego roku GUS podał zaskakujące dane o wzroście inwestycji. Według GUS wzrosły one o 1 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się wzrostu nawet ponad 10 proc.
"To co się działo w ciągu tego roku świadczy o tym, że na tyle na ile się da, szybko trzeba dążyć do ERM2, a później do strefy euro, po to żeby wyeliminować ryzyko kursowe" - powiedział Sławiński.
"W przypadku Polski zmienność kursu jest źródłem szoków dla gospodarki, bardziej niż ochroną tej gospodarki przed tego rodzaju szokami" - dodał członek RPP.
Obecny rząd planuje, że Polska przystąpi do strefy euro w 2009 roku, po tym jak w 2007 roku spełni kryteria z Maastricht.
Jednak PiS - partia, która może współrządzić po wyborach wrześniowych uważa, że Polska nie powinna się spieszyć z wejściem do strefy.
Również niektórzy członkowie RPP nie są tak optymistyczni jak rząd.
W środę, członek RPP Stanisław Owsiak powiedział, że Polska ma szansę wejść do strefy euro nie wcześniej niż w 2010-2011 roku.