Kto chce za kilka tygodni w PIT za ten rok odliczyć wydatki na internet, ten już teraz musi sprawdzić, czy gromadzi właściwe rachunki - radzi "Gazeta Prawna". Dla fiskusa liczy się tylko osoba figurująca na fakturze VAT, a nie użytkownik internetu.
Dziennik przypomina, że za każdym razem, gdy zmieniają się przepisy wielu podatników ma kłopot ze skorzystaniem ze swoich uprawnień. Klasyczne frycowe płacą przede wszystkim ci, którzy zapoznają się z nowościami dopiero przy wypełnianiu formularza. Ponieważ zazwyczaj dzieje się to już po zakończeniu roku podatkowego, niektórych okoliczności nie da się skorygować. Tak jest z fakturami VAT, niezbędnymi dla dokonania odliczenia. Muszą być one wystawione na podatnika, który chce tego odliczenia dokonać. Tymczasem często zdarza się, że z internetu korzysta inna osoba niż ta, na którą przychodzą faktury. Zdarza się też, że wielu operatorów dostarcza podatnikowi kilku usług i na wszystkie wystawia faktury, wykazując w nich jedną kwotę obciążenia.
- Na zweryfikowanie takich okoliczności zostało już niewiele czasu. Dlatego teraz trzeba zapoznać się z przepisami, z których skorzystać zechcemy po nowym roku - radzi Gazeta Prawna.
