Ministerstwo Finansów planuje zrównanie stawek podatku akcyzowego od olejów opałowych i napędowych – dowiedziała się w środę PAP w resorcie.
Resort finansów proponuje także objęcie podatkiem akcyzowym w wysokości 695 zł za 1 tys. kg gaz płynny propan-butan, jego mieszaniny i inne gazy płynne używane do celów opałowych. Taka stawka akcyzy obowiązuje obecnie dla gazu używanego do napędu samochodów.
Projekt zakłada między innymi obniżenie akcyzy na olej napędowy o zawartości siarki powyżej 0,001 proc. do 0,005 proc., z 1099 zł za 1 tys. litrów do 1028 zł za 1 tys. litrów. Jednocześnie do poziomu 1028 zł za 1 tys. litrów wzrosłaby stawka akcyzy od oleju opałowego. Obecnie wynosi ona 233 zł za 1 tys. litrów. Podwyżka podatku do 1028 zł dotyczyłaby też olejów napędowych przeznaczonych na cele opałowe.
Resort szacuje, że do końca roku z tego tytułu dodatkowo wpłynie do budżetu 2.000,7 mln zł.
Wprowadzenie regulacji dotyczących oleju opałowego i gazu używanego do opału nie przewiduje zwrotów akcyzy. Zdaniem urzędników, mogłoby to bowiem zrodzić próby wyłudzania takich zwrotów.
Projekt rozporządzenia został przesłany do konsultacji międzyresortowych oraz konsultacji ze środowiskiem dystrybutorów oleju. W projekcie określono, że ma wejść w życie tuż po zakończeniu sezonu grzewczego, 18 kwietnia tego roku.
W uzasadnieniu czytamy, że rozporządzenie wiąże się „z koniecznością przeciwdziałania patologicznym zjawiskom wykorzystywania oleju opałowego jako napędowego oraz stosowania do napędu samochodów, nie opodatkowanych akcyzą gazów płynnych – propanu, butanu, mieszanin propanu-butanu i innych gazów płynnych sprzedawanych luzem, jak i w butlach przeznaczonych na cele opałowe".
Zrównanie stawek akcyzy oznacza m.in. ponadczterokrotny wzrost akcyzy na olej opałowy, przeciw czemu protestuje Polska Izba Paliw Płynnych.
"Zdecydowanie protestujemy przeciw zrównaniu stawek od olejów napędowych i opałowych. Oznacza to, że wzrosną koszty ogrzewania olejem opałowym, które w dużym stopniu zainstalowały instytucje użyteczności publicznej, jak przedszkola, żłobki, szkoły. Z jednej strony fiskus zyska na podwyżce, z drugiej będzie przesyłał te pieniądze, by dofinansować swoje jednostki budżetowe" - powiedziała w środę PAP prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych Aurelia Kuran-Puszkarska.
Według niej, wprowadzenie rozporządzenia oznaczałoby nieopłacalność ogrzewania olejem i wycofywanie się z tego także przez użytkowników prywatnych. Ponadto groziłoby to bankructwem przedsiębiorstw zajmujących się rozwożeniem oleju opałowego.
