Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamiast otrzymać zwrot akcyzy, kierowcy dopłacą?

0
Podziel się:

Wartość rynkowa auta, a nie cena na umowie, ma być podstawą naliczania akcyzy.

Zamiast otrzymać zwrot akcyzy, kierowcy dopłacą?
(PAP/Jerzy Undro)

Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że zwrot akcyzy od samochodów sprowadzanych z krajów Unii powinien być liczony od rynkowej wartości auta a nie od kwoty zapisanej na fakturze.

Takie rozwiązanie może okazać się niekorzystne dla dużej grupy podatników.

Cena wynikająca z faktury - według której płacono zakwestionowaną przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości akcyzę od sprowadzanych samochodów - często była niższa, niż wynika to z oficjalnych szacunków wartości auta.

Może się więc okazać, że duża grupa podatników zamiast zwrotu nielegalnie pobranego podatku akcyzowego, po ponownym oszacowaniu wartości ich samochodów, będzie musiała podatek dopłacić.

Należy jednak pamiętać, że na fakturze nie określano dokładnie stanu samochodu. Najwięcej stracą zatem ci podatnicy, którzy tanio kupili samochody, bo były one w złym stanie technicznym. Jeśli wystąpią o zwrot akcyzy, celnik nie weźmie pod uwagę jego stanu w dniu zakupu i oszacuje jego wartość, jak byłby on całkiem sprawny. Właściciel będzie musiał zatem dopłacić, zamiast otrzymać zwrot niesłusznie pobranego podatku.

Niedawno Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że wycofa się z projektu obliczania akcyzy według szacowanej przez celników wartości kupionego auta. Resort zapowiedział, że zwrot dokonywany będzie wedle cen wynikających z faktur. Jak twierdzili eksperci, podejście takie jest bardziej zrozumiałe, gdyż dane na fakturach były już weryfikowane przez organy celne w momencie przywozu auta.

Cały problem z określeniem należnej akcyzy od sprowadzanych samochodów wynika z różnic w tłumaczeniu wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał polski podatek akcyzowy od sprowadzanych samochodów za nielegalny.

Sędziowie Trybunału orzekli, że Polska nie miała prawa żądać dodatkowych opłat za auta tylko dlatego, że zostały one sprowadzone z zagranicy. Jednak polskie tłumaczenie wyroku znacząco różniło się od oryginału. W polskiej wersji odniesieniem do obliczania nadpłaty jest "wartość rynkowa" kupionego auta, a we francuskiej "cena sprzedaży".

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)