Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

"Przemysł stara się spowolnić rozwój elektromobilności”. Gospodarka nie jest gotowa

3
Podziel się:

Z jednej strony elektromobilność staje się koniecznością ze względu na wyzwania cywilizacyjne – zanieczyszczenie powietrza czy rosnąca gęstość zaludnienia miast – a z drugiej poważnym zagrożeniem dla całego sektora motoryzacyjnego. W ocenie Kazimierza Rajczyka, dyrektora zarządzającego sektorem energetycznym w ING tradycyjny przemysł próbuje opóźnić masową produkcję aut elektrycznych, by chronić miejsca pracy.

"Przemysł stara się spowolnić rozwój elektromobilności”. Gospodarka nie jest gotowa
(Krzysztof Olszewski/Wirtualna Polska)

Z jednej strony elektromobilność staje się koniecznością ze względu na wyzwania cywilizacyjne – zanieczyszczenie powietrza czy rosnąca gęstość zaludnienia miast – a z drugiej poważnym zagrożeniem dla całego sektora motoryzacyjnego. W ocenie Kazimierza Rajczyka, dyrektora zarządzającego sektorem energetycznym w ING tradycyjny przemysł próbuje opóźnić masową produkcję aut elektrycznych, by chronić miejsca pracy.

- Gdyby auta elektryczne nie stanowiły zagrożenia dla tradycyjnej branży automotive, to rozwijałby się znacznie szybciej. Przemysł stara się opóźnić rozwój elektromobilności, walcząc o miejsca pracy - mówi w rozmowie z money.pl Kazimierz Rajczyk i przypomina, że do produkcji „e-samochody” trzeba 70 proc. mniej ludzi niż tradycyjnego.

- Prezes jednego z koreańskich koncernów powiedział, że nie jesteśmy na to gotowi. Technologicznie tak, ale nie jesteśmy przygotowani, żeby wyłączyć fabryki silników i innych podzespołów - dodaje.

Równocześnie według Kazimierza Rajczyka, nie ma możliwości odwrócenia się od elektromobilności ze względów na wyzwania cywilizacyjne. - Ona staje się konieczna. Ludzie przemieszczają się ze wsi i mniejszych miejscowości do miast. Powstają gigantyczne aglomeracje, gdzie przestrzeń publiczna staje się dobrem rzadkim i cennym. Nie możemy patrzeć, jak tę przestrzeń zajmują samochody, które przez 95 proc. stoją - tłumaczy i wyjaśnia, że pokolenie osób "20 plus" nie oczekuje już posiadania auta na własność, ponieważ wartością dla nich staje się sama możliwość przemieszczania.

- Przyszłość widzę w taki sposób, że będziemy mogli kupić abonament na przemieszczanie się. (...) W ramach jednego abonamentu będziemy mogli korzystać z taksówek, transportu publicznego, elektrycznych skuterów, rowerów czy aut współdzielonych - wyjaśnia Kazimierz Rajczyk.

* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl *

impact 2018
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
7yui97yth
6 lat temu
Polska i politycy powinni się obudzić. Z przyszłością elektroniki nikt nie wygrał i nie wygra. Teraz zależy od was, czy odejdziemy od źródeł naturalnych w tej dekadzie, aby chronić wystarczająco zanieczyszczone środowisko, czy może odejdziemy w czasie kiedy już będzie tak zanieczyszczone że przez 200 lat będziemy musieli czyścić do minimum aby zminimalizować tworzącą się dziurę ozonową, która chroni życie na ziemi. Kiedyś to kometa zniszczyła życie na tej ziemi. Teraz zrobią to jej mieszkańcy. Kiedy nie będzie zagrożenia (ludzi) środowisko ziemi się odbuduje, aby przyjąć inne formy życia.
otóż to
6 lat temu
Klientom bardzo się śpieszy do pojazdów które żyją 7lat, mają zasięg 200km i tankują się klika godzin. W pędzie to tego cudu techniki stado zadeptało już polityków, dzieci.
Inżynier lub ...
6 lat temu
[QUOTE] Ludzie przemieszczają się ze wsi i mniejszych miejscowości do miast. [/QUOTE] Kaziu, ale ze wsi w Sudanie Południowym czy innym Bangladeszu do miast europejskich. Czy ich widzisz opłacających abonament i pozostawiających auta współdzielone w stanie w jakim były gdy do nich wsiedli? Tzn., czy widzisz ich w dzień? Oczywiście.