Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Właściciel "Stokrotki" nie zamierza płacić skarbówce. Spotkają się w sądzie

30
Podziel się:

Do zapłaty ma w sumie kwotę przekraczającą łączne zyski za ostatnie 5 lat.

Grupa Emperia tworzy sieć ponad 380 supermarketów i marketów "Stokrotka" zlokalizowanych na osiedlach, w mini-centrach i galeriach handlowych.
Grupa Emperia tworzy sieć ponad 380 supermarketów i marketów "Stokrotka" zlokalizowanych na osiedlach, w mini-centrach i galeriach handlowych. (Eastnews/Wlodzimierz Wasyluk)

Grupa Emperia ma zapłacić 142 mln zł zaległego podatku dochodowego plus odsetki. Izba Administracji Skarbowej podtrzymała wcześniejszą decyzję skarbówki - poinformowały władze Emperii, które szykują się już do zaskarżenia decyzji do warszawskiego sądu administracyjnego. Temat wywołuje spore emocje wśród inwestorów giełdowych.

Właściciel sieci marketów "Stokrotka" otrzymał z kancelarii podatkowej informację o wydaniu przez Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Warszawie decyzji utrzymującej w mocy decyzję Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie z dnia 31 stycznia 2017 roku.

Oznacza to, że Emperia powinna uregulować zaległy, niezapłacony podatek dochodowy z 2011 roku. Chodzi o 142 mln 463 tys. 805 zł, których spółka rzekomo nie wykazała 6 lat temu w sprawozdaniu finansowym. Co ważne, to nie jest ostateczna kwota do zapłaty. Uwzględniając odsetki za lata zwłoki, które szacuje się na około 52 mln zł, wyjdzie w sumie prawie 200 mln zł. To więcej niż suma zysków wypracowanych przez grupę w ostatnich 5 latach.

Dlaczego po tylu latach okazało się, że Emperia nie zapłaciła tak dużego podatku? Wykazała to kontrola. Zdaniem dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie przymusowe umorzenie udziałów w spółce zależnej P1 Sp. z o.o. miało w 2011 roku charakter pozorny. Wtedy konkurencyjny Eurocash kupił od Emperii za ponad miliard złotych udziały w kilku spółkach dystrybucyjnych. Emperia przed transakcją miała według skarbówki wprowadzić jedną ze spółek zależnych o nazwie Tradis do sprzedawanej spółki P1. Takie działanie umożliwiło zapłacenie niższego podatku.

Zobacz także: Fiskus nie zapomina o długach. Ściga nawet za zaległą złotówkę

Już na początku lutego zarząd Emperii podkreślał w oficjalnych komunikatach, że nie zgadza się z interpretacją urzędników. Z podejmowaniem kroków prawnych musiał jednak zaczekać na decyzję z odwołania, która napłynęła w środę.

Co teraz? O dalszych działaniach spółka ma oficjalnie poinformować w najbliższych dniach. Wiemy już jednak, że Emperia nie zamierza płacić skarbówce i sprawa trafi do warszawskiego sądu administracyjnego. Zapowiedział to na łamach portalu wiadomoscihandlowe.pl prezes i wiceprezes Emperii.

- Będziemy zaskarżać decyzje do warszawskiego sądu administracyjnego, bo nie mamy wątpliwości, że nasza interpretacja jest właściwa, a sąd przychyli się do naszej argumentacji - podkreśla wiceprezes Cezary Baran. - Zrobimy wszystko, by postępowanie sądowe przyspieszyć, ale nie łudzimy się, że sprawa zostanie szybko załatwiona, bo zapewne trafi jeszcze do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Emperia to giełdowa spółka. Błyskawicznie więc na najnowsze informacje zareagowali inwestorzy. W pierwszym momencie akcje bardzo mocno potaniały. Nawet ponad 8 proc. Choć później odrobiły część strat, widać dużą nerwowość w szeregach akcjonariuszy.

Właściciel "Stokrotki" stara się uspokajać inwestorów i przekonuje, że decyzja Izby Administracji Skarbowej w Warszawie nie wpłynie w żaden sposób na proces poszukiwania inwestora, bieżącą działalność czy inwestycje w rozwój sieci sklepów.

W maju prezes Emperii zapowiedział, że w 2017 roku planuje otwarcie 90 sklepów pod szyldem "Stokrotka". Na koniec czerwca było ich łącznie 386. Zajmowały powierzchnię 177 tys. metrów kwadratowych.

Przychody ze sprzedaży towarów za okres styczeń-czerwiec wyniosły 1 mld 204 mln zł i były wyższe o 5,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
WYRÓŻNIONE
hORnET
7 lat temu
Stąd nadwyżki w budżecie - z niszczenia Polskich spółek prawo jest takie że każdy interpretuje je ka chce a ostatecznie firma jest niszczona bez względu na werdykt sądu. Urzędnik w tym czasie ma się dobrze a pieniądze z premii za "wykrycie" przekrętu już ma wydane więc jest szczęśliwy nawet jak sąd po latach zadecyduje że nie miał racji.
Marcin
7 lat temu
To jest Polska skarbówka , podatek za 2011 rok większy niż 5 letnie zyski .
cht
7 lat temu
Tak niszczy się polskich przedsiębiorców, a zagranicznym daje zachęty w postaci wieloletnich zwolnień podatkowych czy dopłat. Nic dziwnego ze Polska Lidlami i Biedronkami stoi
NAJNOWSZE KOMENTARZE (30)
gfdgdf
7 lat temu
To co robił US przez tyle lat, że dopiero teraz się upominają? Czyżby specjalne działanie by jeszcze wymusić odsetki? Zwykłych obywateli to się ściga za spóźnienia kilkudniowe i za małe pieniądze, a tu nikt nie zauważył, że dziesiątek milionów podatku może brakować i to przez tyle lat?
analityk
7 lat temu
Moim zdaniem z egzekwowaniem podatków trzeba działać bardzo ostrożnie, ponieważ to może się przełożyć na spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Tym bardziej, że to już się dzieje co odnotowują różne banki.
KK
7 lat temu
Cóż przy takich dużych jednorazowych transakcjach normalnie powinni byli wystosować interpretacje indywidualna w danej sprawie. Jeśli tego nie zrobili to albo czekali , ze 5/6lat minie i moze sie uda a jak nie to powinni byli mieć w informacji dodatkowej e sprawozdaniu wpis, ze maja sprawę sporna z tyt. podatku, zeby akcjonariusze byli rzetelnie poinformowani.
Top
7 lat temu
Zwykły przedsiębiorca dostał by nakaz zapłaty a potem komornika a giganom się upiecze od sprawiedliwość
olo główny
7 lat temu
Gdzie jest mój wpis esbecy, co nie pasuje?
...
Następna strona