Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Rafalska w Paryżu o pracownikach delegowanych. "Misja trudna, ale nie niemożliwa"

10
Podziel się:
Rafalska w Paryżu o pracownikach delegowanych. "Misja trudna, ale nie niemożliwa"
(Andrzej Hulimka/REPORTER)

Polska może poprzeć nową dyrektywę o pracownikach delegowanych. By tak się jednak stało, Paryż musi przystać na warunki, które w stolicy Francji przedstawiła Elżbieta Rafalska.

Popierany i lansowany przez Francję kształt dyrektywy jest od kilku miesięcy jedną z przyczyn politycznych napięć na linii Paryż-Warszawa, ponieważ uderza w konkurencyjność polskich firm transportowych. I to właśnie ta sprawa została podniesiona na spotkaniu szefowej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbiety Rafalskiej z jej francuską odpowiedniczką Muriel Pénicaud.

Warunki Europy Środkowej

- Transport międzynarodowy i kabotaż powinien być wyjęty z dyrektywy o pracownikach delegowanych i powinien być odrębnie negocjowany – mówiła Rafalska. Szefowa MRPiPS przypomniała, że to nie tylko polski warunek poparcia dla dyrektywy. - Takie jest stanowisko całej Grupy Wyszehradzkiej – wskazała.

Kolejnymi warunkami przedstawionymi w Paryżu były: wprowadzenie pięcioletniego okresu przejściowego oraz wprowadzenie 24-miesięcznego okresu delegowania.
Rafalska przyznała, że jej spotkanie nie było ostatnim, choć "misja jest trudna, ale nie niemożliwa”.

Nowelizacja dyrektywy

Propozycja nowelizacji dyrektywy z 1996 roku, która pozwala firmom płacić składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia, została zgłoszona w ubiegłym roku. Jej gorącym zwolennikiem stał się francuski prezydent Emmanuel Macron, który obecnie przepisy nazywa "dumpingiem socjalnym”.

Zobacz także: Zobacz też unijną reformę odkurzaczową

W nowej wersji dokumentu ma znaleźć się również zasada równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny za tę samą pracę. W całej Unii Europejskiej jest około 2 mln pracowników delegowanych, z czego 430 tysięcy stanowią Polacy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
Widzący Moja ...
7 lat temu
Pracodawcy polscy niech płacą swoim robotnikom tylko nad stołem szanowna Paniusiu.
pp
7 lat temu
Rafalska skocz se na bandzi z wiezy na lep
Skapiec.
7 lat temu
Nie rozumiem tego zamieszania. Popieram propozycje Pana Marcon i juz widze "zadowolone" miny kierowcow francuskich, kiedy po przekroczeniu granicy Europy Wschodnie otrzymaja Wschodnie" pensje. A takze piloci lini lotniczych. Ta regula powinna dotyczyc takze rosji i uderzy w niemieckich kierowcow i pilotow docierajacych do Rosji. Niech zyje Pan Marcon, Niech zyje Francja i niech zyje Rownouprawnienie. W pensjach.
KOPOP090
7 lat temu
Najpierw na EU, a teraz udają, że negocjują. ZOBACZA ŚRODKOWY PALEC I SŁUSZNIE!!!
wierzę w geni...
7 lat temu
Nigdy , nie pozwolimy aby pracujący w Niemczech , w Niemczech , które nie chcą reperować Polski , polscy pracownicy zarabiali tyle co niemieccy . A Francuzi niech sami zjedzą żabę , bo od polityków piss słyszałem iż polska gospodarka jest silniejsza od francuskiej .