Według doniesień niedzielnego wydania Der Spiegel, kraje strefy euro rozważają zwiększenie mocy pożyczkowych Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego do 2 bilionów euro z obecnych 500 mld euro na wypadek konieczności udzielenia wsparcia dużym krajom unii walutowej, takim jak Hiszpania i Włochy. Lewarowanie funduszu ma się odbywać poprzez udział kapitału prywatnego na tych samych zasadach, jak ma to miejsce w przypadku Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. niemiecki dziennik informuje, że rozwiązaniu przychylne są Niemcy, dotychczas przeciwne podobnym działaniom, natomiast sprzeciw podtrzymuje Finlandia.
Powiększenie siły ognia EMS byłoby istotnym wsparciem dla unijnych decydentów, nie tyle w zapewnieniu arsenału do powstrzymania rynkowej paniki, co w wypracowaniu przekonania wśród inwestorów i opinii publicznej, iż politycy panują nad sytuacją i są w stanie uchronić blok przed rozpadem. Wydaje się, że w obecnej fazie kryzy-su kluczowe jest odbudowanie zaufania wśród otoczenia rynkowego przez europejskich przywódców. Ale doniesienia Der Spiegel nie przyniosą natychmiastowej pozytywnej reakcji, przynajmniej do momentu, aż będzie pewne, iż zwielokrotnienie kapitałów funduszu faktycznie nastąpi. Inwestorzy zdążyli się już nauczyć, że od deklaracji unijnych decydentów do ich rzeczywistych działań jest daleka droga, szczególnie gdy na przeszkodzie stoi silny sprzeciw Finlandii. Może minąć nawet kilka miesięcy, nim opór Helsinek zostanie przełamany przez polityczną presję pozostałych członków Eurolandu.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.