Niemcy, Holandia i Finlandia wydały we wtorek wspólne oświadczenie określające warunki, na podstawie których Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, stały fundusz ratunkowy strefy euro, będzie mógł rekapitalizować zagrożone banki. Według dokumentu wydanego po spotkaniu ministrów finansów tych państw w Helsinkach , ustalone na czerwcowym szczycie UE nowe uprawnienia powinny dotyczyć tylko sytuacji, które wystąpią po wprowadzeniu nowych zasad nadzoru, natomiast dotychczasowe problemy płynnościowe banków powinny po-zostać w gestii narodowych rządów. Stoi to niejako w sprzeczności ze wstępną interpretacją wniosków po spotkaniu przywódców UE sprzed trzech miesięcy i z pewnością przyniesie silny sprzeciw Irlandii i Hiszpanii, państw, którym najbardziej zależało na odciążeniu publicznych budżetów z pomocy dla sektora bankowego. Wystarczy przypomnieć, że z tytułu ratowania sektora bankowego deficyt Irlandii w 2010 r. skoczył do 31% PKB z 14% w 2009 r., z kolei szacowane 60 mld euro pomocy dla hiszpańskich instytucji
powiększy dług Madrytu o ok. 5,5% PKB. Dodatkowo oświadczenie określa, że rekapitalizacja banków może nastąpić dopiero po ustaleniu ogólnoeuropejskiego nadzoru finansowego, a zatem nie wcześniej jak w przyszłym roku.
Przedstawiciel jednego z resortów starał się bagatelizować sprawę, twierdząc, że oświadczenie jedynie podsumowuje postanowienia z czerwca, jednak jeśli takie stanowisko zostanie podtrzymane, wyraźnie skomplikuje dalsze działania Irlandii i Hiszpanii w stronę wyprostowania swoich finansów publicznych. Konkretne decyzje w kwestii uprawnień EMS jeszcze nie zapadły, ale w najbliższym czasie można oczekiwać, że przy braku pozytywne-go punktu zaczepienia dla sentymentu rynkowego, takie komentarze mogą stać się zarzewiem wzrostu awersji do ryzyka.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.