Prezydent Armenii wprowadził na 20 dni stan wyjątkowy w stolicy kraju, Erewanie.
Zawieszona została działalność partii politycznych, które występują przeciwko działaniom służb porządkowych.
W Erewanie wprowadzona została godzina policyjna, zakazano też organizowania demonstracji. W stolicy Armenii doszło do starć opozycji z siłami porządkowymi. W ich wyniku kilkadziesiąt osób zostało rannych. Słychać było wystrzały.
Armeński Kościół Apostolski zaapelował do Ormian o zachowanie spokoju i stabilności, "aby na drodze dialogu znaleźć wyjście z powstałej sytuacji politycznej".
Zwolennicy opozycyjnego kandydata na prezydenta Lewona Ter-Petrosjana protestują, gdyż nie wierzą w jego przegranąw wyborach prezydenckich. Wybory prezydenckie w Armenii, które odbyły się 19 lutego, wygrał urzędujący premier Serż Sarkisjan zdobywając prawie 53 procent głosów. Pierwszy prezydent Armenii Lewon Ter-Petrosjan który uzyskał 21,5 procent głosów uważa jednak, że głosowanie nie było sprawiedliwe i należy je unieważnić.
Do soboty milicja nie interweniowała. Obserwatorzy OBWE stwierdzili, ze wybory prezydenckie w Armenii zasadniczo spełniły wymogi demokracji. Zwycięzcę wyborów już pozdrowił prezydent Rosji Władimir Putin.