Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Demokratyczna Republika Konga i Rwanda przystąpiły do paktu przeciwko rebeliantom

0
Podziel się:

Prezydenci Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy podpisali regionalny pakt, którego celem jest wyeliminowanie zbrojnych rebeliantów.

Demokratyczna Republika Konga i Rwanda przystąpiły do paktu przeciwko rebeliantom
(These and Those / Flikr (CC BY SA 3.0))

Prezydenci Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy, Joseph Kabila i Paul Kagame, podpisali w stolicy Etiopii, na marginesie szczytu Unii Afrykańskiej, regionalny pakt, którego celem jest wyeliminowanie zbrojnych rebeliantów na wschodzie DR Konga.

Pakt, w którym uczestniczą także inne państwa regionu Wielkich Jezior (Burundi, Uganda, Kenia, Tanzania), przewiduje utworzenie międzynarodowych sił zbrojnych, które mają się rozprawić z licznymi rebeliami we wschodnich prowincjach Konga - Północnym i Południowym Kiwu.

Rebelianci z Ruchu 23 Marca (M23) wyparli w tym miesiącu armię DR Konga z wielu rejonów. Przed walkami uciekły tysiące cywilów. Kongo oskarżyło Rwandę o wspieranie i wyposażanie rebelii M23. Także ONZ i Human Rights Watch twierdzą, że Rwanda wspiera tę kolejną zbrojną rebelię na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Rząd Rwandy zdecydowanie zaprzecza tym oskarżeniom.

Rebelia M23 wzięła swą nazwę od porozumienia pokojowego z rebeliantami z 23 marca 2009 roku, złamanego - jak twierdzą rebelianci - przez Kinszasę. Prezydenci DR Konga i Rwandy oraz inni przywódcy państw regionu Wielkich Jezior zdecydowanie potępili rebelię M23.

Reuters odnotowuje, że dyplomaci z państw zachodnich powitali z zadowoleniem niedzielny pakt przeciwko rebeliantom na wschodzie Konga. Pomoc w zorganizowaniu _ neutralnych sił międzynarodowych _ zadeklarowała Unia Afrykańska.

Czytaj więcej w Money.pl
Zarzucają sąsiadom wspieranie rebelii Rząd kongijski potwierdza podejrzenia ONZ i organizacji dobroczynnych, że trwająca od marca najnowsza ze zbrojnych rebelii na wschodzie DRK dojrzała w sąsiedniej Rwandzie i jak poprzednie trzy z ostatnich kilkunastu lat cieszy się jej wsparciem.
Nie mają litości. Ścigają buntowników Wywołali ją w kwietniu dezerterzy z rządowego wojska, niemal wszyscy wywodzący się z ludu Banyamulenge.
Obalili rząd. Teraz mówią, o co im chodzi Rebelianci w Mali zapowiedzieli , że oddadzą władzę dopiero wtedy, gdy armia będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwo w kraju.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)